Mroczna, przerażająca, interesująca, robi wrażenie i z pewnością jest warta zobaczenia. Taka jest najnowsza wystawa czasowa w Dawnym Pałacu Biskupów Krakowskich w Kielcach zatytułowana „Strach”. We wtorek miał miejsce wernisaż ekspozycji, na której można zobaczyć prawie 80 prac. Wśród nich znalazły się prawdziwe rarytasy, jak dzieła Zdzisława Beksińskiego czy Francisca Goi.
– Idea stworzenia tej wystawy narodziła się prawie 10 lat temu, podczas prac przy ekspozycji „Czas” – mówił podczas uroczystego otwarcia Robert Kotowski, dyrektor Muzeum Narodowego w Kielcach.
– Przez kilka lat ten pomysł dojrzewał, odbywały się kwerendy, przygotowania i ostatecznie dziś możemy otworzyć wystawę, z której jesteśmy bardzo dumni – podkreślił.
Dyrektor Robert Kotowski dodał, że jest to ekspozycja, która dotyka ważnego problemu, jakim jest strach – jedna z najważniejszych emocji, która towarzyszy człowiekowi od narodzin.
– Ale też od zamierzchłych czasów artyści próbowali się z nim mierzyć, tak, jak my każdego dnia walczymy z naszymi lękami. Na naszej wystawie można zobaczyć, jak to wyglądało w wydaniu artystycznym, czy my przeżywamy strach w podobny sposób, czy w podobny sposób wyobrażamy sobie te elementy, które mogą nas straszyć. Myślę, że z jednej strony jest to wystawa edukacyjna, a z drugiej terapeutyczno-poznawcza – zauważył.
Scenariusz wystawy stworzyła Joanna Kaczmarczyk, kurator ekspozycji. Prace sprowadziła z czterech największych muzeów w kraju – Warszawy, Krakowa, Gdańska i Wrocławia. Wybór dzieł uzupełniła wyjątkowa aranżacja autorstwa profesora Leszka Mądzika, który w 2009 roku w Kielcach zaaranżował wystawę „W stronę Schulza”, a rok później „Czas”. Przyznał, że temat „Strachu” jest bardzo bliski jego twórczości.
– Z dużą przyjemnością wszedłem w ten temat. Mówiąc wszedłem, czyli zgodziłem się aranżować przestrzeń, w której widz przez jakiś czas będzie i będzie oglądał dzieła sztuki, natomiast, by jeszcze głębiej w nie wejrzeć, to ważne jest, jaki klimat się stworzy. Strach jest mi bliski, w moich teatralnych premierach ten temat jest obecny od prawie 50 lat – wyjaśnił.
Leszek Mądzik powiedział też, że ucieszył się, że przy okazji wystawy, wrócił do Kielc – miasta, z którym był związany przez wiele lat.
– Tutaj terminowałem, spędziłem dzieciństwo, młodość i chyba tu, w liceum plastycznym, urodziły się pierwsze przeczucia, że powinienem się zająć sztuką, którą uprawiam już – w przyszłym roku będzie 50 lat – zdradził.
W wernisażu udział wzięła liczna grupa kielczan. Zwiedzający byli pod wrażeniem, tego, czego doświadczyli. Magdalena Kusztal, dyrektor Departamentu Kultury i Dziedzictwa Narodowego w urzędzie marszałkowskim nie kryła emocji i gratulowała twórcom ekspozycji.
– Boimy się śmierci, a tu jest bardzo dużo śmierci. Boimy się samotności, tutaj wyraźnie ta samotność na płótnach się odbija. Boimy się diabła i ten diabeł wyskakuje również z różnych części ekspozycji. Więc właściwie to, czego człowiek na przestrzeni wszystkich lat swojego życia się boi, na tej wystawie się odbija. Żartobliwie mogę powiedzieć, że to jest wystawa dla miłośników filmów, czy obrazów grozy, bo wszystko tutaj wygląda groźnie, zatrważająco. Ale myślę, że ten temat strachu, lęków, piekła bardzo widza interesuje, bo mamy tutaj tłumy, więc brawo dla organizatorów. Świetna wystawa, wróżę jej wielkie powodzenie i cieszę się, że mogłam to zobaczyć – podsumowała.
Wystawę chwalił też Marian Rumin, historyk i krytyk sztuki.
– Sposób prezentacji dzieł to już Leszek Mądzik zapewnił, że jest atrakcyjny, a ponadto podkreśla klimat, nastrój. To zawsze widzom pomaga skupić się na sztuce. Jest też dobre oświetlenie, które sprawia, że te prace wyłaniają się z ciemności. A temat? Bardzo ważny, bo ludzie coraz bardziej, coraz częściej się boją. Strach otacza nas, choć staramy się go zepchnąć gdzieś daleko do naszej podświadomości. Poza tym ta wystawa jest okazją, żeby zobaczyć niektóre prace, które rzadko możemy oglądać – wypunktował.
Panie Krystyna i Grażyna były pod wrażeniem dzieł Zdzisława Beksińskiego.
– Piękna ekspozycja i rzeczywiście na początku, jak widziałam pod sobą szklaną przestrzeń, to pojawił się strach. Ale sama ekspozycja obrazów jest fantastyczna. Bardzo wypracowana wystawa. Kielce stanęły na wysokości zadania – zaznaczyły.
Olga zwróciła uwagę na układ prac, z kolei Antoni mówił o atmosferze wystawy.
– Klimat jest ponury, jest ciężki i nie tylko obrazy mogą robić wrażenie strachu, ale cała otoczka. Tak samo ta podłoga ze zwłokami też może działać na wyobraźnię – dodał Antoni.
Od środy 27 listopada wystawa będzie otwarta dla wszystkich zwiedzających. Ekspozycja potrwa do 29 marca 2020 roku.