Najlepszy z możliwych, troskliwy, znakomity aktor, życzliwy kolega, dobry człowiek – tak Andrzeja Cempurę określają jego koledzy z teatru. W poniedziałkowy wieczór aktor świętował jubileusz 50-lecia pracy artystycznej. Benefis odbył się w Teatrze imienia Stefana Żeromskiego w Kielcach.
Jak wyjaśnił Grzegorz Strzelczyk, prezes Stowarzyszenia Przyjaciół Teatru imienia Stefana Żeromskiego, które zorganizowało uroczystość, Andrzej Cempura jest najstarszym z aktywnych aktorów kieleckiej sceny dramatycznej.
– To już trzeci jubileusz przez nas zorganizowany, bo już świętowali Teresa i Mirosław Bielińscy oraz Janusz Głogowski, ale żaden nie był wsparty tak ogromną liczbą, bo to 50. lat pracy w teatrze. Andrzej Cempura najpierw był lalkarzem, pracował w kieleckim „Kubusiu” i w Teatrze Dzieci Zagłębia w Będzinie, a od 1985 roku jest aktorem Teatru imienia Stefana Żeromskiego – wyjaśnił.
Sam Andrzej Cempura żartował, że aktorem został trochę przez przypadek, trochę sobie wymyślił ten zawód, a trochę nim został zarażony.
– Wyszedłem z ruchu amatorskiego. Nie zdawałem egzaminu aktorskiego, nie mam studiów aktorskich. Studiując w Katolickim Uniwersytecie Lubelskim spotkałem się z teatrem studenckim, z państwem Byrskimi, potem Mirosławem Kotlarczykiem, Leszkiem Mądzikiem. A potem niejako zostałem zmuszony szukać pracy i znalazłem ją w „Kubusiu” w Kielcach - wspominał.
Tu zadebiutował w 1969 roku, w roli kominiarza w sztuce „Kotek Protek”. Natomiast na scenie Teatru imienia Stefana Żeromskiego po raz pierwszy zagrał w 1983 roku, a dwa lata później dołączył na stałe do zespołu aktorskiego.
– Zaczynałem w „Baśni o zaklętym kaczorze”, a teraz jedna z moich ostatnich ról to, nomen omen, „Dzika kaczka” - żartował.
Benefisant zapytany, czym jest dla niego aktorstwo, wyjaśnił, że to zawód jak każdy inny, który powinno się wykonywać solidnie i z zaangażowaniem. Dodał jednak, że gdyby miał raz jeszcze wybierać ścieżkę życiową, wybrałby tę samą profesję.
– Dlatego, że to jest bardzo szerokie pojęcie. Dotyka się w nim wielu dziedzin życia. W innym zawodzie nie ma tylu możliwości. Tu się człowiek spotyka z różnymi typami ludzkimi, z psychologią, że nie wspomnę o plastyce czy muzyce. Tu wszystko jest – podkreślił.
W ślad za rodzicem, zawód aktora wybrał syn Andrzeja Cempury, Szymon. Powiedział, że dobrze jest mieć takiego ojca, bo jest z kogo brać przykład. Ale nie tylko dlatego.
– Dobrze jest mieć takiego ojca, bo przekazuje rzeczy, których się nie nauczę nigdzie indziej, tylko w rodzinie. I dobrze jest mieć takiego ojca, z tej samej branży, bo mam się kogo poradzić i wszelkie wątpliwości, które zawsze się w teatrze rodzą, może mi w jakiś sposób rozwiać, ale jeżeli nie rozwiać, to dać jakiś drogowskaz, wskazówkę. I też dobre jest mieć takiego ojca, bo rozumie, o czym do niego mówię, z czym się do niego zwracam. To jest rzadka radość rozmowy międzypokoleniowej, tym samym językiem – mówił.
Przy okazji Szymon Cempura podpowiedział, czego życzyć jego tacie.
– Żeby zawsze towarzyszyli mu fajni koledzy, bo jest stara, dobra zasada, żeby modlić się o dobrego partnera na scenie. Wychodzi na to, że partnerstwo nie tylko w życiu, ale i na scenie jest jedną z najważniejszych wartości – dodał.
A koledzy jubilata nie szczędzili mu komplementów. Marcin Brykczyński przez wiele lat związany z Teatrem imienia Stefana Żeromskiego powiedział, że Andrzej Cempura jest najlepszym kolegą z możliwych:
– Czułym, troskliwym, ale też wymagającym, pouczającym. Bardzo dobrze wspominam Andrzeja – podkreślił.
Z kolei aktor Janusz Głogowski zaznaczył, że to fantastyczny kolega.
– Pamiętam, jak przyszedłem tu do teatru, 31 lat temu i jako nieopierzony aktor podszedłem się przedstawić. Od tego czasu nic się nie zmienił, także jeśli chodzi o mentalność, czy podejście do drugiej osoby. Jest bardzo dobrym człowiekiem. Tylko pozazdrościć takiego kolegi - podsumował.
Benefis poprowadzili Wit Chamera i Dawid Żłobiński. Podczas wieczoru nie zabrakło wspomnień, anegdot oraz występów artystycznych. Były życzenia i prezenty. Jubileuszowi towarzyszył specjalnie wydany album, zatytułowany „Andrzej Cempura - 50 lat na scenach teatralnych”.