Krzysztof Miklaszewski w ogniu pytań, a na deser znakomity dokument. Tak wyglądał w środę wieczór jubileuszowy, zorganizowany z okazji 25-lecia NURT-u, czyli Festiwalu Form Dokumentalnych i 75-tych urodzin jego pomysłodawcy.
W czwartek odbędzie się maraton filmowy z najlepszymi filmami, nagrodzonymi podczas dotychczasowych edycji wydarzenia.
Oba jubileusze są ściśle ze sobą powiązane, więc w ogniu pytań znalazł się Krzysztof Miklaszewski. Spotkanie było utrzymane w formie bokserskiej walki, a do stoczenia były trzy rundy. W rolę sędziego wcieliła się Maria Malatyńska, przewodnicząca komisji artystycznej NURT-u, natomiast pytania-ciosy zadawały przede wszystkim osoby związane z festiwalem: jurorzy, członkowie komisji selekcyjnej, twórcy najczęściej nagradzanych filmów.
Dzięki nim można się było dowiedzieć, że ulubioną książką małego Krzysia Miklaszewskiego był „Kubuś Puchatek”, że dorastał w domu pełnym artystów, w którym malarka, rzeźbiarka Maria Jaremianka nauczyła go kląć.
Zdradził też, dlaczego przestał tworzyć dla teatru telewizji i nie chciał produkować filmów fabularnych, wyjaśnił dlaczego nie może przyjść do radia na poranną audycję i czemu nie znosi dzwonów w Krakowie. Powiedział również, dlaczego nie został w Hollywood i w jaki sposób zmusił Andrzeja Wajdę, by słynny reżyser stanął przed kamerą.
Wątków było wiele, a pojedynek na pytania i odpowiedzi zakończył się głośnym „Sto lat!”, odśpiewanym przez publiczność. Jubilat otrzymał także srebrny szal w nawiązaniu do 25., czyli srebrnej rocznicy NURT-u.
Po benefisie został pokazany jeden z najlepszych dokumentów Krzysztofa Miklaszewskiego, zatytułowany „Apteka pod orłem”. To historia jedynej polskiej apteki, działającej w krakowskim getcie żydowskim.
To spotkanie było zwieńczeniem trzeciego dnia festiwalu, który jednocześnie był ostatnim dniem pokazów konkursowych.
Ale NURT wciąż trwa. Czwartek będzie kolejnym dniem świętowania. O godzinie 10 rozpocznie się blok „Maraton filmowy – laureaci 25-lecia”. Jak wyjaśnia Robert Wieczorek z Kieleckiego Centrum Kultury, będzie to przegląd wybranych filmów, które zdobyły tytuł Wydarzenia Nurtu, czyli główną nagrodę.
– Będziemy mogli obejrzeć w dwóch blokach filmy wyciągnięte z archiwów, rzadko pokazywane, a naprawdę ważne, takie jak „Trzeci Biegun – przerwana wyprawa” Jerzego Surdela czy „Boże ciało” Adama Sikory. Będą też wyświetlone filmy z tej nowszej historii festiwalu, jak „Przerwana misja” Petro Aleksowskiego. Mamy 14 takich form, podzielone na dwa bloki. Warto przyjść, jeśli nie na wszystkie, to choć na wybrane, bo z taką historią kina warto się zapoznać, bo to jest historia polskiego kina, nie tylko dokumentu – podkreśla.
Na wszystkie filmy pokazywane podczas czwartkowego maratonu – wstęp wolny.