W poniedziałkowy wieczór uroczyście zainaugurowany został 25. Festiwal Form Dokumentalnych NURT 2019. Wydarzenie otworzył jego twórca i dyrektor artystyczny, Krzysztof Miklaszewski. Wtorek będzie drugim dniem festiwalu z maratonem filmów. Projekcje rozpoczną się o godzinie 9.00, a zakończą o 21.30.
Otwarcie festiwalu było okazją do podsumowania ćwierćwiecza jego istnienia. Już same liczby robią wrażenie. W tym czasie do konkursu zostało zgłoszonych 3071 filmów, z których publiczność NURT-u obejrzała ponad 900.
Jak podkreślał Krzysztof Miklaszewski, festiwal zmienił sposób myślenia o dokumencie.
– Dzięki tym produkcjom, dzięki naszym twórcom udowodniliśmy, że nie ma sztywnych podziałów, jakie narzucali filmolodzy na dokument, reportaż, tylko że istnieją tak zwane formy dokumentalne, które kształtuje życie, praktyka. Każda produkcja tutaj pokazana, często gatunkowo jest zupełnie odrębna, a czasami wręcz gatunkowo nowa – mówił.
Filmy prezentowane na festiwalu zawsze dotykały ważnych spraw, były bliskie temu, czym żyje społeczeństwo. Tak na przykład było po powodzi w 1997 roku, kiedy zostało zaprezentowanych 11 sposobów pokazywania tego kataklizmu.
Na przestrzeni lat podczas NURT-u oddano hołd wielu znakomitym artystom. Wśród nich byli Brunon Schulz, Tadeusz Kantor, Andrzej Wajda, Krzysztof Kieślowski czy Piotr Skrzynecki.
Nie brakowało też znakomitych gości, których obecność uświetniała prezentacje dokumentów. Zaproszenie na NURT przyjęli aktorzy Wojciech Pszoniak, czy Jerzy Stuhr, reżyserzy Krzysztof Zanussi, Andrzej Żuławski, Andrzej Barański, kompozytor Jan Kanty Pawluśkiewicz oraz scenarzystka Ilona Łepkowska.
Od kilku lat dodatkową atrakcją jest przedpremierowy pokaz filmu, stanowiącego konfrontację z inną kulturą. W tym roku kielecka publiczność mogła obejrzeć obraz „Nasza mała Polska”. Dokument stworzony przez Mateja Bobrika jest opowieścią o tym, jak młodzi Japończycy postrzegają Polskę, ale także historią o wkraczaniu w dorosłość, która odziera z młodzieńczych marzeń.
Polską premierę tego dokumentu zaplanowano na styczeń 2020 roku.
W poniedziałek odbyły się także trzy pierwsze pokazy konkursowe. Kolejne we wtorek. Jak mówi Robert Wieczorek z Kieleckiego Centrum Kultury, będzie to wyjątkowy dzień.
– Po raz pierwszy w historii festiwalu odbędą się cztery pokazy konkursowe jednego dnia i po raz pierwszy w całości jeden blok konkursowy będzie w całości poświęcony tematowi środowiska, ekologii. To jest ten pokaz nocny, zatytułowany „Śmietnik i bajorko”. Tu pokażemy, że Polska jest śmietnikiem Europy i wskażemy dramatyczne zagrożenia, jakie się z tym wiążą, ale też spojrzymy z drugiej, pełnej nadziei strony, na przykład w dokumencie Katarzyny Pawliny „Dzikusy”, który opowiada o lekarzu weterynarii, ratującym zwierzęta – wyjaśnia.
Pierwszy pokaz „Ludzkie przypadki” też rozpocznie się mocnym uderzeniem. Zostanie pokazany film „Przypadek Johanny Langefeld”, przedstawiający jedyną, udokumentowaną historię, kiedy więźniarki Polki uratowały komendantkę obozu koncentracyjnego.