Zapach wilków i niedźwiedzi może odwieść bobry od niszczenia drzew w lasach i sadach. Dla leśników i ogrodników, którzy nie mogą pozwolić sobie na żywe zwierzęta, Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska ma rozwiązanie – syntetyczny środek o zapachu drapieżników, którym należy smarować drzewa.
Jarosław Pajdak, zastępca dyrektora tej instytucji liczy na to, że za rok okaże się czy pomysł był skuteczny.
Bobry bywają niezwykle uciążliwe dla leśników, rolników i hodowców ryb. Niszczą groble i tamy.
Zdarzało się nawet, że doprowadzały do wypadków drogowych. Jacek Oleś, rzecznik prasowy Nadleśnictwa Stąporków informuje, że ostatnio bobry przerwały tamę przy zbiorniku przeciwpożarowym w Niekłaniu Wielkim.
– Przekopały groblę, co spowodowało spuszczenie wody ze zbiornika. Jego odtworzenie wiąże się z dużymi kosztami – mówi leśnik.
Jarosław Pajdak przyznaje, że szkody wyrządzane przez bobry są ogromne.
– Mamy zalane łąki, lasy i zniszczone drzewa w sadach owocowych. Zdarzają się też szkody zagrażające transportowi publicznemu – mówi.
W powiecie koneckim w ostatnim miesiącu doszło do dwóch niebezpiecznych zdarzeń. Jak informuje Mariusz Czapelski, oficer prasowy Państwowej Straży Pożarnej w Końskich, w gminie Ruda Maleniecka strażacy usuwali konar drzewa, który spadł na jadący samochód. W drugim przypadku, drzewo podgryzione przez bobry przewróciło się na ścieżkę rowerową.
Bobry są gatunkiem częściowo chronionym w Polsce i mimo przynoszenia szkód ludziom, są bardzo pożyteczne dla środowiska. Tworzą nowe zbiorniki, przez budowanie tam, a co za tym idzie wspomagają powstawanie ekosystemów z wyjątkowymi zwierzętami i roślinami.
Niestety z powodu szkód poczynionych przez te zwierzęta, Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska wypłaca niemal 1,5 mln złotych odszkodowań rocznie.