Niepublikowane wcześniej zdjęcia Gustawa Herlinga-Grudzińskiego, autorstwa kielczanina Konrada Cedro, znalazły się na wystawie zatytułowanej „Trzy spotkania w Neapolu”. Jej wernisaż odbędzie się dzisiaj o godzinie 18.00, w Domu Środowisk Twórczych w Kielcach.
Konrad Cedro jest absolwentem I Liceum Ogólnokształcącego imienia Stefana Żeromskiego w Kielcach. Wyjechał z Polski po maturze, w 1986 roku i trafił do Włoch, do Neapolu. Postanowił nawiązać kontakt z mieszkającym w tym mieście Gustawem Herlingiem-Grudzińskim.
– Zatelefonowałem kiedyś i przedstawiłem się jako młodszy kolega z gimnazjum kieleckiego, co potem Herling podchwycił w swojej dedykacji dla mnie w książce, którą dostałem od niego. Tak zaczęła się nasza znajomość. Na początku miałem wrażenie pewnej nieufności, to jednak był rok 1986, przed zmianami politycznymi w Polsce, ale po tym początkowym dystansie, kiedy pogadaliśmy trochę, uznał że warto nawiązać międzypokoleniowe kontakty. Szkoła – liceum, której obaj byliśmy absolwentami była takim łącznikiem – wyjaśnia.
Pierwsze spotkanie odbyło się 1 listopada 1986 roku. Były też kolejne dwa: 15 stycznia 1988 roku oraz 17 lipca 1991 roku. Konrad Cedro mówi, że te kolejne miały już inny charakter, były „na większym luzie”.
– W 1988 roku na około tydzień przed moim wyjazdem do Kanady udałem się do Gustawa Herlinga-Grudzińskiego, żeby się pożegnać. Następnie tak się złożyło, że w 1991 roku znowu byłem we Włoszech. To było to trzecie spotkanie, najserdeczniejsze, czułem się wtedy już jak dobry znajomy – przyznaje.
Żartuje, że podczas każdej wizyty był częstowany tą samą potrawą. – Za każdym razem była zupa ogórkowa, gotowana w polskim stylu, którą, z tego co się zorientowałem, uwielbiał. Można powiedzieć, że zjadłem trzy zupy ogórkowe z Herlingiem – śmieje się.
Spotkania wypełniły rozmowy. – Herling opowiadał sporo historii o Gombrowiczu, o Miłoszu, opowiadał także o niektórych postaciach znaczących wtedy w Polsce, jak na przykład o Adamie Michniku, z którym najczęściej się nie zgadzał. Co też było istotne, to etos Żeromskiego, co przejawia się też w różnych częściach „Dziennika pisanego nocą”. Jak sądzę był on dumny z tego, że przyznano mu honorowe obywatelstwo Kielc, jak również z tego, że był absolwentem właśnie tej szkoły (Gimnazjum imienia Mikołaja Reja, późniejsze I Liceum Ogólnokształcące imienia Stefana Żeromskiego – przyp.red.) i po latach ktoś, kto także skończył tę szkołę, odwiedził go – podkreśla.
Konrad Cedro zapytany, jakim człowiekiem był Gustaw Herling-Grudziński, odpowiada:
– Miałem wrażenie, że bardzo serdecznym, otwartym, duch humanizmu zawsze dominował w jego stosunkach do ludzi. Poza tym miałem wrażenie, że chciał mi pokazać trochę swojego życia w Neapolu, stąd się wzięły te spacery, które razem odbyliśmy po tym włoskim mieście – mówi.
Zdjęcia z tych spotkań i spacerów, wcześniej niepublikowane, zostaną pokazane na wystawie w Pałacyku Zielińskiego. Fotografiom będzie towarzyszyła wystawa plakatów i grafik uczniów Zespołu Państwowych Szkół Plastycznych imienia Józefa Szermentowskiego w Kielcach, przygotowanych z okazji 100 urodzin pisarza.
Konrad Cedro studiował filozofię, języki nowożytne i stosunki międzynarodowe we Włoszech, Niemczech i Kanadzie. Od 1988 roku współtworzy interdyscyplinarne projekty z dziedziny komunikacji międzykulturowej w Ameryce Północnej, Ameryce Południowej, Azji, Bliskim Wschodzie i Europie. Od 2018 roku reprezentuje Urząd Marszałkowski w Biurze Regionalnym Województwa Świętokrzyskiego w Domu Polski Wschodniej w Brukseli oraz jest wolontaryjnie zaangażowany w Fundację Rozwoju Regionu Świętokrzyskiego.