W 15. kolejce III ligi piłkarze KSZO 1929 Ostrowiec przegrali na własnym stadionie z wyżej notowanym Motorem Lublin 0:1 (0:0). Jedyną bramkę zdobył w 48 minucie uderzeniem głową Tomasz Swędrowski.
Ostrowczanie mieli kapitalną okazję na objęcie prowadzenie pięć minut przed przerwą. Arbiter spotkania Artur Szelc podyktował rzut karny za zagranie ręką obrońcy Motoru. Do „jedenastki” podszedł najbardziej doświadczony piłkarz KSZO Marcin Kaczmarek, strzelił w środek bramki i Rafał Strączek obronił.
– Źle trafiłem w piłkę. Zupełnie nie tak chciałem uderzyć i ułatwiłem zadanie bramkarzowi. Szkoda, bo ta bramka bardzo by nam pomogła, a tak ten karny zdecydował, że trzy punkty pojechały do Lublina – powiedział w rozmowie z Radiem Kielce niepocieszony Marcin Kaczmarek.
– Analizowaliśmy jak wykonują rzuty karne ostrowczanie. Ostatnio ich piłkarz strzelił w środek, ale ja postanowiłem zaryzykować i poszedłem w lewo. Jednak Kaczmarek trafił w moje nogi. Uważam, że to był kluczowy moment meczu. Na początku drugiej połowy zdobyliśmy bramkę i nie pozwoliliśmy już gospodarzom wyrównać – podsumował bramkarz Motoru Rafał Strączek.
To był ostatni mecz piłkarzy KSZO 1929 Ostrowiec przed własną publicznością w rundzie jesiennej. Za tydzień podopieczni Sławomira Majaka zagrają na wyjeździe z Orlętami Radzyń Podlaski.