Nowi dyrektorzy trzech miejskich instytucji w Kielcach wciąż czekają na podpisanie umów z ratuszem. Wyłonienie dyrektorów Kieleckiego Centrum Kultury, Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji oraz Miejskiej Biblioteki Publicznej nastąpiło dwa tygodnie temu, ale instytucje nie miały szefów od kilku miesięcy.
Mimo wygrania długotrwałych konkursów ich zwycięzcy wciąż nie mogą zacząć pracy. Tymczasem do 15 listopada szefowie powinni zgłosić propozycje budżetowe na przyszły rok. Władze miasta nie widzą problemu.
Zastępca prezydenta Kielc, Marcin Różycki ze spokojem mówi, że proces podpisania umów o pracę jest czasochłonny, a władze chcą, żeby wszystko przebiegło „zgodnie z planem”. Zapowiada przy tym, że dokumenty będą zatwierdzone najpóźniej do przyszłego tygodnia.
Rzecznik prezydenta, Tomasz Porębski przekonuje, że brak dyrektorów nie stanowi przeszkody w ustaleniu budżetu, ponieważ mogą zająć się tym osoby pełniące obowiązki. Dodaje, że są to ludzie pracujący na swoich stanowiskach od lat i mają wystarczającą wiedzę w temacie budżetu. Rzecznik twierdzi, że w przypadku wielu, szczególnie kulturalnych instytucji, rola dyrektora ogranicza się przede wszystkim na wypełnianiu ogólniej wizji rozwoju placówki, a nie projektowaniu budżetów. Nie odnosi się do faktu, że to nowi szefowie będą odpowiadać za realizację planów wydatków.
Augustyna Nowacka, która wygrała konkurs na dyrektora Kieleckiego Centrum Kultury zdradza, że powodem opóźnień są programy rozwoju placówek, które złożyli kandydaci. Dodaje, że bardzo oczekuje na objęcie stanowiska.
Wszystkie kieleckie instytucje i wydziały ratusza muszą do 15 listopada przedstawić swoje plany finansowe na przyszły rok.