W rozegranym awansem meczu 10 kolejki PGNiG Superligi piłkarze ręczni PGE Vive pokonali w Hali Legionów Zagłębie Lubin 36:24 (17:13). Goście przez 40 minut starali się dotrzymywać kroku mistrzom Polski, ale ostatnie 20 minut należało już zdecydowanie do „żółto-biało-niebieskich”.
– Początek był dla nas bardzo ciężki, bo chłopcy byli przestraszeni – ocenił Bartłomiej Jaszka.
– Dopiero jak zdobyliśmy kilka goli, zobaczyli, że można takiemu przeciwnikowi rzucać bramki. W końcówce wyszło niedoświadczenie młodych graczy. Chcieli zrobić wszystko za szybko stąd proste straty, które wykorzystywali kielczanie, ale nie zapominajmy ile dzieli nasz zespół od ich. To przecież jedna z najlepszych drużyn na świecie, a moi chłopcy dopiero nabierają doświadczenia – podsumował szkoleniowiec Zagłębia.
– Pierwsze osiem minut zagraliśmy bardzo dobrze, potem coś się stało – albo zmęczenie, albo nie wiem co – zastanawiał się Branko Vujović.
– Oni zaprezentowali się lepiej, zdobyli dużo łatwych bramek. Potem znowu zagraliśmy dobrze i ostatecznie jesteśmy zadowoleni z wyniku – cieszył się rozgrywający gospodarzy.
Po meczu okazało się, że w trakcie spotkania pogłębił się drobny z początku uraz Arkadiusza Moryty i będzie on musiał teraz pauzować przez 2 – 3 tygodnie. MVP spotkania głosami dziennikarzy i kibiców został wybrany bramkarz miejscowych Mateusz Kornecki.
PGE VIVE Kielce – MKS Zagłębie Lubin 36:24 (17:13)
PGE VIVE Kielce: Kornecki (1-60, 13/34) – Fernandez 3, Surgiel 4, Kulesh 4, A. Dujshebaev, D. Dujshebaev 4, Vujović 4, Moryto 3, Janc 6, Karalok 2, Guillo 6
MKS Zagłębie Lubin: Bartosik (1-23, 44-60 min, 8/32), Schodowski (23-44 min , 4/16) – Drobiecki 3, Bogacz, Pawlaczyk, S. Gębala 4, Borowczyk, Kupiec 1, Tokaj 4, Chychykalo 1, Marciniak 3, Hajnos 3, Pietruszko 1, Adamski 3, Stankiewicz 1
W innym wtorkowym starciu Orlen Wisła Płock wygrał z Torus Wybrzeże Gdańsk 34:20.