Brak wizji rozwoju miasta, zamęt i wysługiwanie się zastępcami. Kieleccy radni nie kryją rozczarowania sposobem sprawowania władzy przez prezydenta Bogdana Wentę.
Równo rok temu, 4 listopada 2018 roku, były europoseł i sportowiec zwyciężył walkę o prezydencki fotel w Kielcach z ówczesnym włodarzem, Wojciechem Lubawskim, osiągając w drugiej turze wynik prawie 62 procent głosów.
– Początkowe, pozytywne nastroje wśród mieszkańców i radnych bardzo szybko zmieniły się w rozczarowanie – mówi szef klubu Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Karyś. Jak wspomina, już pierwsze oceny kondycji finansowej miasta zdradzały brak spójności.
– Na pierwszej sesji rady miasta prezydent Wenta stwierdził, że sytuacja finansowa miasta jest tragiczna, jego pełnomocnik Danuta Papaj, że jest kiepska, a skarbnik, że jest stabilna. Takie wystąpienia pokazywały rażący brak spójnej wizji miasta – mówi.
Jarosław Karyś przypomina również o głośnej sprawie konfliktu ze szkołą Nazaretanek, który w pewnym momencie mógł skończyć się zamknięciem placówki oraz o nieudolnych próbach załatania dziury budżetowej. Według radnego, prezydent nie radzi sobie z funkcją. Dowodem może być niechęć prezydenta do wypowiadania się w mediach oraz powoływanie się na zastępców i dyrektorów. W jego ocenie, Bogdan Wenta przez takie zachowanie jawi się jako osoba niekompetentna.
Agata Wojda szefowa klubu Koalicji Obywatelskiej uważa, że głównym problemem nowego prezydenta jest brak doświadczenia. Jak dodaje, nie bez znaczenia jest też natłok obietnic wyborczych, z których wiele w praktyce okazało się być niespełnialnych. Według radnej, na jakość rządów prezydenta wpłynęła też utrata większości w radzie miasta. Przyczynił się do niego konflikt z przewodniczącym Kamilem Suchańskim. Aktualnie oprócz nieformalnych sojuszy, m.in. z radnym Chłodnickim, prezydent Wenta ma za sobą jedynie trzyosobową grupę radnych zrzeszonych w Projekcie Wspólne Kielce.
Przewodnicząca tej grupy, Anna Kibortt przyznaje, że nie wszystkie zapowiedziane zmiany dzieją się tak szybko, jak chcieliby tego mieszkańcy. Chwali przy tym m.in. wprowadzenie dyżuru dyrektorów, obiecanego rejestru faktur urzędu i internetowego kalendarza działań prezydenckich. Ten ostatni jest jednak szeroko krytykowany przez radnych za lakoniczne, a niekiedy wręcz tajemnicze wpisy, które w praktyce nic nie wnoszą.
Przewodniczący Rady Miasta Kamil Suchański dodaje, że coraz trudniej spotkać się z prezydentem Wentą. Od czerwcowej sesji, podczas której prezydent nie otrzymał wotum zaufania, nie wziął on udziału w żadnym posiedzeniu rady. Kamil Suchański jako główne grzechy prezydenta wskazuje brak obiecanych audytów, które mogłyby pokazać, w jakim stanie poprzednia ekipa zostawiła miasto. Zwraca też uwagę, że z całego programu wyborczego, do tej pory udało się spełnić zaledwie kilka mało znaczących obietnic. Obecnie wszystko wskazuje na to, że otoczenie prezydenta całkowicie odeszło od realizacji założeń. Przewodniczący rady nieprzychylnie ocenia też próbę ratowania finansów miasta. Według niego w ciągu roku można było dokonać wielu bardziej trafionych decyzji, a zapowiadane podwyżki podatków i opłat pokazują, że władze miasta nie mają pomysłu na zalepienie dziury budżetowej.
Członkowie rady miasta sceptycznie odnoszą się również do trwającej reorganizacji magistratu. Miała ona przynieść korzyści, głównie finansowe, ale proces wciąż trwa, a finalnie może przynieść więcej szkód, niż pożytku.
O roku prezydenta Wenty rozmawialiśmy w audycji „Punkty Widzenia”.