Imponującą kolekcję blisko 300 zegarów posiada Zenon Skrobacz, myśliwy ze Skalbmierza. Zbiór tych niezwykłych eksponatów powstawał 30 lat.
Są to zegary m.in. kominkowe, budziki, ścienne, ręczne tzw. zegary z włosem, kieszonkowe, przedsionkowe, które dawniej wisiały na dworcach, czy stojące. Niektóre pochodzą z XVIII i XIX wieku. Są pozyskane m.in. na giełdach staroci w Niemczech, Austrii czy Wiedniu. Wiszą w pokoju, w kuchni domu, w sypialni, część z nich jest odpowiednio przechowywana w sejfie.
Jak informuje Zenon Skrobacz, pierwszy z nich, który trafił do jego kolekcji to zegar kominkowy firmy Kingsley. Jak mówi, to zegar niemiecki z początku XIX wieku, który pozyskał na giełdzie staroci w Wiedniu.
– W mojej kolekcji znalazł się także zegar stojący, który ofiarował mi przyjaciel z Gorlic, którego mechanizm jest z czasów Napoleona i wymaga renowacji. Ponadto posiadam trzy zegarki z czasów II wojny światowej. Jeden z nich to zegarek oficerski Wehrmacht robiony w Szwajcarii. Do tej pory funkcjonują bez zastrzeżeń co do minuty – mówi Zenon Skrobacz.
Jak mówi, jest to wspaniałe, aczkolwiek drogie hobby. Drobne i bardzo proste naprawy stara się wykonać sam. Jak dodaje, naprawy zlecane zegarmistrzom są bardzo kosztowne.
– Przede wszystkim, czyszczę, konserwuję. Kupuję tzw. bejce, którą miesza się ze spirytusem. Tak przygotowaną mieszaninę wcieram w cieple, tak, by nie pozostawiła po sobie smug ani plam – tłumaczy Zenon Skrobacz.
Większość czasomierzy z kolekcji jest sprawna, choć na co dzień nie „chodzi”. Zenon Skrobacz uruchamia je jedynie raz w roku, 25 grudnia, w swoje urodziny. Chwilę później w domu rozlega się charakterystyczne brzmienie.
Być może już wkrótce ładnie zachowany zbiór rodowitego mieszkańca Skalbmierza będzie można zobaczyć na specjalnej wystawie w Skalbmierzu.