Pierwsi studenci kierunków lekarskich podpisali dziś umowy stypendialne z władzami województwa świętokrzyskiego. Wsparcie finansowe otrzyma łącznie 30 osób, w tym 20 uczących się poza regionem. Wszyscy zadeklarowali, że po studiach będą pracować w świętokrzyskich placówkach medycznych.
Dziś umowy podpisali studenci z Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach. Damian Zaręba z V roku kierunku lekarskiego przyznał, że 2 tys. zł miesięcznie, które będą od października do czerwca otrzymywać przyszli lekarze to duża i kusząca suma.
– Do stypendium kwalifikowali się ci, którzy wybierają endokrynologię i radiologię, a dziś to bardzo pożądane specjalizacje. Moim zdaniem osoba, która chciałaby w przyszłości zostać w województwie i tu podjąć pracę, powinna skorzystać z tego stypendium – zaznaczał.
Umowy są tak skonstruowane, że student po zakończeniu nauki musi podjąć pracę w jednej z lecznic zarządzanych przez marszałka. Praca nie powinna trwać krócej niż czas, przez który student pobiera pomoc finansową od władz regionu.
Marszałek Andrzej Bętkowski podkreśla, że stypendia dla przyszłych lekarzy to nowatorski projekt w skali całego kraju.
– Odczuwamy brak lekarzy w prowadzonych przez nas szpitalach, zauważamy migracje do innych miast, a nawet za granicę. Poprzez stypendia chcemy związać młodych lekarzy z naszym regionem – mówi.
Jak podkreśla Marek Bogusławski, członek zarządu województwa odpowiedzialny za służbę zdrowia, lekarzy nie tylko jest coraz mniej, lecz także ich średnia wieku jest coraz wyższa. Brakuje też specjalistów w konkretnych dziedzinach.
– Za mało jest pediatrów, chirurgów, w tym chirurgów dziecięcych, internistów, anestezjologów. Mamy nadzieje, że wprowadzony przez nas system sprawi, że w ciągu najbliższych kilku lat nasze szpitale będą spełniały odpowiednie warunki i zapewniały pacjentom jak najlepszą opiekę – mówi.
Władze województwa zapowiadają, że program będzie kontynuowany i w kolejnym roku akademickim stypendia otrzyma nie 30, a 40 osób.