Kiszone przysmaki z warzyw i owoców przygotowywało dziś Koło Gospodyń Wiejskich znad Plebanki w Radoszycach. Panie pod okiem ziołoznawcy Justyny Pargieły kisiły m.in. kapustę pekińską, jarmuż z liśćmi mniszka, jabłko, dynię i paprykę oraz gruszki ze śliwkami.
Gospodynie z Radoszyc dowiedziały się, jak konserwować owoce czy zioła. Jak informuje Justyna Pargieła, podstawą jest szczelne zakręcanie słoików, aby fermentacja przebiegała beztlenowo. Drugim ważnym elementem są przyprawy.
– Chrzan, liście dębu, czosnek. One są konserwujące i wpływają na to, że kiszonki się nie psują. Zalewamy wodą z solą i szczelnie zakręcamy – mówi.
Kiszonki mają bardzo dobry wpływ na nasze zdrowie, działają probiotycznie. Justyna Pargieła dodaje, że nasz organizm łatwiej też przyswaja witaminy z warzyw ukiszonych niż z surowych.
– Kiszone rzeczy wspierają nasze jelita i zawsze więcej będzie zdrowych składników w kiszonkach niż w rzeczach surowych. Jestem za tym, żeby szczególnie zimą jeść więcej rzeczy kiszonych niż surowych – mówi.
Justyna Pargieła podkreśla, że nasi przodkowie kisili warzywa i owoce w beczkach lub w dołach wyłożonych deskami i słomą. Na ziemiach świętokrzyskich zachowały się nawet stodoły ze specjalnymi miejscami do kiszenia.
PRZEPIS NA KISZONĄ KAPUSTĘ PEKIŃSKĄ Z JARMUŻEM I JABŁKIEM
Kapusta pekińska pokrojona
Mniszek liście
Jarmuż
Jabłko najlepiej małe
Sól ok. 1 łyżka na słoik litrowy
Układamy warstwami i ubijamy aż puści sok
Jabłko ukrywamy w środku
Przykrywamy kapustą, ubijamy lekko
Napełniamy słoik do pełna
Zakręcamy.
Codziennie trzeba odgazować, odkręcić i zakręcić. Jak przestanie gazować można zjeść lub dolać solanki, zakręcić i przechowywać w chłodnym miejscu.