W Nagłowicach odbyły się obchody 450. rocznicy śmierci Mikołaja Reja z Nagłowic. Towarzyszył im m. in. II Zjazd Rodziny Reyów, w którym swój udział wzięło kilkadziesiąt osób. Jerzy Rey z Warszawy jest 14 pokoleniem po pisarzu i jest bardzo dumny z rodziny, z jakiej pochodzi.
– Jesteśmy tutaj, bo jesteśmy bardzo silnie z nim związani, w końcu na tym terenie za sprawą naszego przodka powstawały bardzo ważne rzeczy. Zjazd jest m. in. okazją do uzupełnienia drzewa genealogicznego o kolejne pokolenia – mówił Jerzy Rey.
Z okazji rocznicy posadzone zostały dwa dęby: jeden Mikołaj, a drugi Antoni, który upamiętnia jego ojca Antoniego Reja, który zmarł w ostatni poniedziałek. Zjazd rodziny będą starali się organizować co dwa lata.
Przemysław Rey z Gdańska dodał, że rodzina ma obowiązek przechowywania tradycji i przekazywania jej kolejnym pokoleniom. Jak zauważył ich ród pisze się przez „Y”, natomiast są też Rejowie pisani przez „J”. Nasza rodzina nie zaakceptowała reformy pisowni profesora Brucknera, który zaczął pisać fonetycznie nazwiska historyczne. Stwierdziliśmy, że przez kilkaset lat nasze nazwisko pisane było przez „y”, więc nie będzie to zmienione.
Zaszczytu z tego ze jest potomkiem Mikołaja Reja z Nagłowic nie ukrywał również Ludwik Rey z Pełkiń koło Jarosławia. Jak mówili to zobowiązanie i zaszczyt reprezentować ród, który rozrósł się i rozjechał po świecie.
Obchody 450. rocznicy śmierci Mikołaja Reja z Nagłowic rozpoczęły się od zwiedzania Dworku Mikołaja Reja. Następnie złożono wiązanki kwiatów przed pomnikiem pisarza. Zebrani wysłuchali także wykładu Anny Odrzywolskiej, profesor Uniwersytetu imienia Jana Długosza w Częstochowie, pod tytułem „Kuchnia szlachecka Mikołaja Reja”, a także obejrzeli spektakl pod tytułem „Jak to ludziom poczciwym Mikołaj Rej mówił o sobie” w wykonaniu Teatru REJwach z Gminnego Ośrodka Kultury w Nagłowicach.