Pszczelarze odchodzą od hodowli agresywnych gatunków pszczół. Jeszcze nie dawno panowało przekonanie, że pszczoły te są bardziej pracowite niż gatunki łagodne, ponieważ z ich uli uzyskiwano większą ilość miodu. Ale czy na pewno same wytwarzają ten miód?
Z okazji 90-lecia Polskiego Związku Pszczelarskiego w okręgu koneckim mieliśmy okazję rozmawiać z wieloletnimi praktykami o wyzwaniach, jakie stoją przed pszczelarzami i najnowszych tendencjach w hodowli tych owadów.
Jak informuje Antoni Trojanowski, który prowadzi swoją pasiekę od lat 70., obserwacje wskazują na to, że agresywne gatunki pszczół rabują miód łagodnym.
– Te pszczoły, które mają mniejszy instynkt obronny, są narażone na rabunki. Pszczoły agresywne potrafią ukraść miód od innych rodzin i przenieść go do swojego gniazda. Na tym polega ich wyjątkowa „pracowitość” – podkreśla.
Pszczelarz dodaje, że powszechnie odchodzi się od hodowli pszczół agresywnych ze względu na komfort pracy.
– Praca z takimi pszczołami jest bardzo uciążliwa, bo czasami nie wystarczy normalny strój pszczelarski. Trzeba zakładać dodatkowe warstwy odzieży pod kombinezon, aby uchronić skórę przed żądłami – zaznacza.
Antoni Trojanowski zaznacza, że przy niektórych gatunkach pszczół łagodnych nie jest konieczny nawet kombinezon, w związku z czym dużo przyjemniej pracuje się w gorące dni.