Zapowiadany hucznie prezydencki program „Peryferie” i remont stadionu lekkoatletycznego rozgrzały emocje kieleckich radnych, którzy chcieli dowiedzieć się od Bogdana Wenty, czy w przyszłorocznym budżecie przewidziano pieniądze na te zadania. Od prezydenta nie usłyszeli jednak odpowiedzi, ponieważ nie było go na sesji, a zastępcy udzielali wymijających wyjaśnień. Nie potrafili podać jakichkolwiek szczegółów ani liczb.
Tymczasem, podczas ostatniego spotkania z mieszkańcami Białogonu, prezydent Wenta złożył deklarację przygotowania planów realizacji poszczególnych inwestycji w pierwszym kwartale przyszłego roku. Radni: Joanna Winiarska, Jarosław Karyś i Kamil Suchański pytali więc, czy w związku z tym miasto ma pomysł na znalezienie potrzebnych na ten cel pieniędzy w budżecie.
Zastępca prezydenta Kielc Danuta Papaj stwierdziła, że miasto zamiast wyznaczenia konkretnej sumy planuje korzystać z budżetów poszczególnych wydziałów, pod które można byłoby podpiąć inwestycje.
– Myślimy, żeby zabezpieczyć pewną pulę pieniędzy, ale nie możemy mówić o konkretnych kwotach, dopóki nie będzie znany budżet – mówi Danuta Papaj.
W odpowiedzi na ten argument Joanna Winiarska zwróciła uwagę, że mimo to wciąż potrzebne jest określenie choćby przybliżonej kwoty wymaganej do przeprowadzenia np. remontów dróg w poszczególnych częściach miasta.
Inną gorącą kwestią jest stadion lekkoatletyczny przy ulicy Drogosza. 1 października stracił on atest Polskiego Związku Lekkiej Atletyki. To oznacza, że nie można tam prowadzić jakichkolwiek zawodów sportowych. Powodem jest m.in. fatalny stan nawierzchni do biegania. Niezbędny jest remont obiektu.
– Wola jest ogromna, natomiast to wszystko są ogromne wydatki – stwierdził zastępca prezydenta Marcin Różycki.
Zrzucał przy tym winę za brak pieniędzy na aktualną sytuację polityczną w kraju. Nie wyjaśnił jednak, co ma na myśli. Po kilkukrotnym powtórzeniu pytania stwierdził, że miasto nie planuje rezerwować pieniędzy na ratowanie stadionu lekkoatletycznego.
Zdaniem radnej Joanny Winiarskiej, nagminny brak konkretnych odpowiedzi ze strony włodarzy miasta odbija się na mieszkańcach, którzy powoli tracą cierpliwość w oczekiwaniu na spełnianie nawarstwiających się obietnic i deklaracji.
Radni ostro krytykowali nieobecność na sesji prezydenta Bogdana Wenty. Jak mówią, są już zmęczeni kontaktowaniem się z zastępcami i dyrektorami, którzy w większości przypadków nie mogą udzielić informacji, lub nie mają wiedzy, aby w pełni i merytorycznie odpowiedzieć na pytania.
Przyszłoroczny budżet miasta powinien być w pełni przygotowany do 15 listopada.