Wyśpiewał swój „protest song” wobec tego, co go niepokoi od czasów dzieciństwa. Poeta Stanisław Nyczaj, prezes kieleckiego oddziału Związku Literatów Polskich mówił dziś w Bibliotece Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach o związkach między człowiekiem, a środowiskiem i dewastującej roli tego drugiego w nierównym układzie sił.
Dziś tej tematyce przygląda się coraz więcej twórców, w tym nasza ostatnia noblistka Olga Tokarczuk, ale jak mówił Stanisław Nyczaj, początek rozmowy o ekologii w literaturze pojawił się wcześniej.
– Kiedyś mi przypomniano, że jestem niejako prekursorem nurtu poezji, który rozwinął się dopiero później. Rozpocząłem go w latach 1966-68, kontynuowałem w latach 70. Mój drugi tom poezji „Gry z naturą” świadczy o tym, że ludzie często prowadzą grę ze środowiskiem i robią to w sposób bardzo nieodpowiedzialny – mówił.
Poeta podkreślał, że poruszając wątek skażonego środowiska w poezji, nie celował w utworzenie nowego nurtu. Chciał jedynie zamanifestować przeciwko temu, co człowiek robi z naturą i czego sam, jako mieszkaniec przemysłowego miasta, był świadkiem.
– Żyjąc w środowisku zadymionym i skażonym cementowniami musiałem znaleźć jakieś wyjście, by móc wytłumaczyć sam sobie, że nie w takim klimacie człowiek powinien egzystować – opowiadał.
Artysta odwoływał się do swoich doświadczeń z czasów młodości, gdy mieszkał w Opolu i uciekał z miasta, by wypoczywać na łonie czystej natury. Wspominał między innymi to, że jako dziecko kąpał się w Odrze, która po uprzemysłowieniu, przestała być azylem dla zwierząt i miejscem przyjaznym człowiekowi.
Stanisław Nyczaj podkreślał podczas spotkania, że nie mógł o tych problemach mówić wprost. W swoich wierszach używał różnych środków wyrazu, takich jak ironia, sarkazm, ostry dowcip, by poruszyć wrażliwość odbiorcy. Jak mówili obecni na spotkaniu słuchacze, w tym wicedyrektorka biblioteki Karolina Wicha, taka forma okazała się skuteczna, bo odczytywane na spotkaniu wiersze poruszały do głębi.
– W sposób bardzo obrazowy, a przy tym dosadny, za pomocą strof wierszy, pokazano nam, co dziś robimy z przyrodą. Jeżeli będziemy dalej tak postępować i człowiek zwycięży w walce z naturą, to sam nad tym zapłacze – przyznała.
Spotkanie odbyło się w ramach Salonu Literackiego zorganizowanego przez Kielecki Oddział Związku Literatów Polskich w roku 35-lecia jego twórczej działalności.