Jednego roku i 4 miesięcy więzienia oraz wpłaty 20 tys. zł na rzecz Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska domaga się prokurator dla Łukasza P. To właściciel składowiska niebezpiecznych odpadów w Nowinach.
Jest oskarżony m. in. o składowanie groźnych substancji, w sposób zagrażający życiu i wprowadzenie w błąd starosty, który wydał zgodę na tę działalność.
Prokurator Kamil Czyż stwierdził, że cały materiał dowodowy wskazuje, że oskarżony dopuścił się obu zarzucanych mu czynów. – Mając na uwadze to, że doszło do skażenia środowiska naturalnego, co powoduje, że stopień społecznej szkodliwości czynu jest wysoki, wnoszę o wymierzenie oskarżonego za ten czyn 1 roku pozbawienia wolności oraz wpłaty 20 tys. zł na rzecz Narodowego Funduszu Środowiska i Gospodarki Wodnej – zaznaczał.
Obrońca oskarżonego Grzegorz Kaleta wniósł o uniewinnienie Łukasza P., bo w jego ocenie nie działał on umyślnie. Zdaniem adwokata, oskarżony nie był faktycznym dysponentem materiałów składowanych w Nowinach. Ponadto, zdaniem obrony Łukasz P. nie nie miał świadomości, że substancje, które były tam składowane są niebezpieczne.
Przed zamknięciem przewodu sądowego, w tej sprawie zeznania składał także Tadeusz D., były wójt Piekoszowa, którego nazwisko przewija się w niemal wszystkich sprawach związanych ze składowaniem niebezpiecznych odpadów w regionie. Jak się okazuje, jedna ze spółek, w której zarządzie zasiadał były samorządowiec pośredniczyła w pozyskiwaniu odpadów do firmy Łukasza P. Tadeusz D. podczas składnia wyjaśnień mówił, że nie weryfikował tego, czy odpady trafiające do Nowin spełniały kryteria, zezwolenia, jakie posiadał oskarżony.
Ogłoszenie wyroku w tej sprawie nastąpi 30 października.