Kapitalną zmianę we wtorkowym meczu PGNiG Superligi z Wybrzeżem Gdańsk dał Miłosz Wałach, który w drugiej połowie zastąpił w bramce PGE Vive Kielce Mateusza Korneckiego. 17–letni szczypiornista przez długi czas stanowił dla rywali zaporę nie do przejścia.
– Oczywiście, że go pochwalę. Tylko, żeby jutro poszedł do szkoły – stwierdził żartobliwie trener Talant Dujszebajew.
Miłosz Wałach pierwszą bramkę wpuścił dopiero po dziesięciu minutach od momentu pojawienia się na parkiecie. Obronił trzy rzuty karne, a w całym spotkaniu miał aż pięćdziesiąt procent skutecznych obron.
– Muszę być odpowiedzialny, żeby trenerzy w jego zespole też byli z niego zadowoleni. Nie mogę go tak chwalić, bo on musi się uczyć, a nie myśleć, że jest już gwiazdą. Występy w pierwszej drużynie są dla niego nagrodą i zachętą do dalszej pracy – powiedział Talant Dujszebajew.
Miłosz Wałach w PGNiG Superlidze zadebiutował 12 września 2017 w wygranym przez PGE Vive Kielce meczu z Zagłębiem Lubin. W końcówce spotkania zmienił Sławomira Szmala. Miał wówczas 15 lat, 9 miesięcy i 19 dni. Wychowanek Jedynki Pruchnik stał się najmłodszym zawodnikiem w historii kieleckiego klubu, który wystąpił w rozgrywkach elity piłkarzy ręcznych.