Na ostatniej prostej przedstawiciele PSL na czele z Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem zachęcali w Busku-Zdroju do udziału w wyborach 13 października i oddania głosu na ich ugrupowanie.
– „Łączyć, a nie dzielić, to nasz wspólny cel” – to jest nasze hasło, nasze wielkie zobowiązanie, to nie tylko tradycja, ale nasza przyszłość. Polska będzie silna wtedy, kiedy będzie zjednoczona – podkreślił Władysław Kosiniak-Kamysz.
Jak dodał, spotkanie w Busku-Zdroju jest szczególne.
– To najsilniejsza ziemia od lat dla PSL. Będziemy chronić wartości chrześcijańskich, tradycyjnych, naszych rodzin – mówił.
– Wierzę, że to spotkanie w Busku-Zdroju będzie ostatnim akcentem kampanii, ale pierwszym akcentem zmian w Polsce. Bo zmiany w Polsce są potrzebne. Oddajemy szacunek za sprawy, które udało się rozwiązać m.in. w polityce społecznej, ale nie możemy przejść obojętnie od kwestii, które nie zostały rozstrzygnięte. Nie ma 100 tys. mieszkań, miliona samochodów elektrycznych, podwojonych dopłat. Jesteśmy silni, zdeterminowani. My te wybory wygramy – mówił zdecydowanie Władysław Kosiniak-Kamysz.
Z kolei Czesław Siekierski, były eurodeputowany i „jedynka” świętokrzyskiej listy komitetu PSL-Koalicja Polska podkreślił, że czas kampanii był czasem trudnym, meczącym, ale jak podkreślił, taka jest funkcja polityka. Jak dodał, w polityce trzeba poważnie traktować ludzi. Trzeba z nimi się spotykać, rozmawiać.
– Kampania, rozmowy były bardzo potrzebne wszystkim partiom politycznym, które wystawiają swoje komitety do weryfikacji swoich programów. Według mnie nastąpiło zbliżenie programowe poszczególnych partii. Wniosek jeden, który płynie dla przyszłych partii rządzących, że należy zrobić wszystko, żeby poprawić warunki – mówi Czesław Siekierski.