Nowa Rada Społeczna ostrowieckiego szpitala nie życzy sobie mediów na posiedzeniach, gdzie poruszane są istotne dla lecznicy tematy.
Wyraz niechęci dziennikarze odczuli podczas wczorajszego posiedzenia, kiedy to większość członków rady głosowała przeciw obecności mediów na sali. Mimo to reporterzy pozostali na miejscu, jako mieszkańcy Ostrowca, bez możliwości rejestrowania przebiegu spotkania.
Wiceprzewodniczący rady Łukasz Witkowski mówi, realizował wolę rady, która w większości była przeciwna obecności dziennikarzy. Pytany o argumenty tłumaczył, że nie chce mówić o osobistych pobudkach i twierdzi, że realizuje wolę rady, która w większości nie chce mediów na sali.
Mediów nie chcą także radny miejski z KWW Jarosława Górczyńskiego Mariusz Łata, Grzegorz Cędzikowski oraz była radna miejska Małgorzata Krysa-Kowal. Z decyzją rady nie zgadzają się Krzysztof Ołownia i Mateusz Czeremcha z klubu PiS oraz reprezentant wojewody Krzysztof Huszaluk.
Krzysztof Ołownia uważa, że nie ma podstaw prawnych do tego, aby utajniać te spotkania. Uważa, że nie są poruszane na nich tematy dotyczące konkretnych pacjentów i nie ma zagrożenia że przez przypadek mogą zostać ujawnione jakieś dane. Jego zdaniem lokalna społeczność ma prawo wiedzieć, co dzieje się w szpitalu i na co wydawane są publiczne pieniądze. Dodaje, że działania kierownictwa rady są i bezprawne.
Podczas spotkania członkowie rady dopytujący o plan naprawczy dla szpitala i jego główne założenia. Nie uzyskali jednak konkretnych informacji od dyrektora placówki Andrzeja Gruzy. Ten stwierdził, że wszelkich informacji udzieli po tym, jak plan zaakceptuje Rada Powiatu Ostrowieckiego. Nie chciał także wypowiedzieć się o możliwej likwidacji oddziałów. Szpital w Ostrowcu Świętokrzyskim jest zadłużony na 56 milionów złotych.