– Życzę sobie i naszej szkole, żebyśmy wychowywali kolejne pokolenia dobrych ludzi – mówiła Małgorzata Bernat, dyrektor Szkoły Podstawowej imienia Bohaterów Powstania Styczniowego w Zajączkowie. W niedzielę ta placówka w gminie Piekoszów świętowała 100-lecie istnienia.
Obchody tego jubileuszu rozpoczęły się mszą świętą na terenie szkoły. Po niej wójt gminy, Zbigniew Piątek odsłonił pamiątkową tablicę okolicznościową, podkreślając znaczenie tego święta.
– Jest to wyjątkowe wydarzenie nie tylko dla społeczności lokalnej, dla nauczycieli, ale również dla wszystkich absolwentów, którzy w tych murach uczyli się, tu zdobywali podstawy do dalszej nauki, by wykonywać różne profesje. To święto jest uhonorowaniem nauczycieli i pracowników administracyjnych za wkład pracy, za to, że dołożyli wszelkich starań, by ta szkoła w przeciągu stu lat odniosła sukcesy – podkreślił.
Szkoła powstała w 1919 roku. Początkowo zajęcia odbywały się w wynajętych salach. Dziś mieści się w budynku, który ostatnio przeszedł gruntowną modernizację. Uczy się w niej 181 uczniów i pracuje 27 nauczycieli, wspieranych przez pracowników obsługi i administracji.
Dyrektor tej placówki, Małgorzata Bernat, nie kryła dumy, że to właśnie ona, jako gospodarz szkoły, może uczestniczyć w jej stuleciu. Zapytana, czego jej życzyć, zdradziła:
– Życzę sobie, szkole, gronu pedagogicznemu przede wszystkim spokojnej pracy, dlatego, że w dzisiejszych, trudnych czasach zapominamy o ważnych rzeczach, o wartościach, które nam umykają na co dzień. Życzę sobie i szkole, żebyśmy wychowywali kolejne pokolenia dobrych ludzi – powiedziała.
Gratulacji i powinszowań nie brakowało. Senator Krzysztof Słoń zaznaczył, że życzenia kierowane do placówki w Zajączkowie, odnoszą się do wszystkich świętokrzyskich szkół.
– Życzę tego, żeby się rozwijała, żeby stanowiła świetną propozycję dla dzieci z Zajączkowa i pobliskich miejscowości, bo to jest centrum życia. Ta szkoła przez sto lat była dla mieszkańców bardzo ważnym miejscem. Z niej wychodzili uczniowie, którzy wyruszyli w świat, ale też ci, którzy tu zostawali i tworzyli lokalną społeczność. Życzę, żeby ta szkoła przyciągała dzieci, młodzież, żeby dawała doskonałą ofertę edukacyjną, kulturalną, rozrywkową, ale przede wszystkim wychowawczą. Chciałbym, żeby z tej szkoły wychodziły kolejne pokolenia Polaków zakochanych w swojej małej ojczyźnie i tej wielkiej, Polsce – podkreślił.
Poseł Krzysztof Lipiec zwrócił uwagę, że święto szkoły, jest świętem całej społeczności lokalnej. Zauważył, że odczuwa się w niej klimat rodzinnej wspólnoty oraz duch patriotyzmu.
– Szkoła w Zajączkowie jest równolatką niepodległości Polski. To jest bardzo ważne, że wówczas bardzo młode, niepodległe państwo polskie zabiegało o edukację młodzieży i dziś cieszymy się, że ta szkoła przetrwała różne zawieruchy, które później miały miejsce. Jednocześnie dziękujemy tym wszystkim, którzy ją tworzyli, bo dzisiaj ta placówka przekazuje cały swój potencjał kolejnym pokoleniom – powiedział.
W czasie uroczystości odbyło się ślubowanie „pierwszaków”. Ich nieco starsze koleżanki chwaliły swoją szkołę. – Są tu fajni nauczyciele i mamy do niej blisko – mówiła Vansessa. – Szkoła jest w miarę duża i mamy mega miłych nauczycieli – dodała Jowita.
Gabrysia Sobczyńska w czerwcu opuściła placówkę w Zajączkowie, bo jest już w szkole średniej, ale była obecna na jubileuszu.
– Byłyśmy z nią związane od najmłodszych lat, spędzałyśmy tu połowę dnia, nawiązałyśmy wiele przyjaźni, dlatego chcemy tu wracać, przypominać sobie te miłe chwile – wyjaśniła.
Z sentymentem lata spędzone w szkolnej ławce w Zajączkowie wspominał też Robert Jaworski, obecny burmistrz Chęcin.
W programie jubileuszu nie zabrakło występów artystycznych uczniów oraz zaproszonych gości: zespołu ludowego „Wierna Rzeka” i Koła Gospodyń Wiejskich z Krasocina. Natomiast strażacy ochotnicy częstowali gości grochówką.