Ponadczasowy przebój „Tylko we Lwowie” zabrzmiał w niedzielny wieczór w Wojewódzkim Domu Kultury. Ze sceny popłynęły także inne piosenki starego Lwowa w wykonaniu duetu Fidelis z Przemyśla. Dodatkowo widzowie mogli się spotkać z legendami kina: Szczepkiem i Tońciem. Tak świętowano Dzień lwowski. Sala widowiskowa była wypełniona do ostatniego miejsca.
Inicjatorem wydarzenia był Stanisław Rupniewski z kieleckiej firmy Supon, który wyjaśnił, że jest to powszechnie praktykowany zwyczaj, że przedsiębiorcy angażują się w różne inicjatywy.
– Jedni inwestują w sport, a ja uznałem, że warto wesprzeć świętokrzyską kulturę. Przekonałem do mojego pomysłu pana marszałka województwa świętokrzyskiego, Andrzeja Bętkowskiego, który dał nam patronat, potem bardzo szybko porozumiałem się z panem dyrektorem Jarosławem Machnickim, podzieliliśmy się zadaniami i tak powstała wspaniała impreza, za darmo - wyjaśnia.
Jak przyznaje Jarosław Machnicki, dyrektor Wojewódzkiego Domu Kultury, zainteresowanie koncertem przeszło najśmielsze oczekiwania.
– Zastanawialiśmy się, czy tego typu wydarzenie znajdzie odbiorców, a teraz zastanawiamy się, czy nie donieść krzeseł – wyjaśnia.
Dzień lwowski rozpoczął się koncertem piosenek lwowskich i o Lwowie w wykonaniu duetu Fidelis z Przemyśla. Zespół specjalizuje się w tym repertuarze i wielokrotnie był nagradzany za autentyzm. Gra i śpiewa również utwory z okresu międzywojennego, folklor Żydów polskich oraz repertuar dancingowy z lat 60. i 80. ubiegłego stulecia.
Po występie muzyków, publiczność mogła obejrzeć film „Włóczęgi” z 1939 roku, w reżyserii Michała Waszyńskiego, jednego z najważniejszych twórców 20-lecia międzywojennego, w którym uwiecznione zostało wykonanie znanego utworu „Tylko we Lwowie”, wyśpiewanego przez aktorów: Kazimierza Wajdę i Henryka Vogelfandera.
Stanisław Szufel, prezes kieleckiego oddziału Towarzystwa Miłośników Lwowa i Kresów Południowo-Wschodnich, które włączyło się w organizację wydarzenia przyznał, że takie imprezy są bardzo cenne, choć członkowie Towarzystwa i tak spotykają się regularnie.
– Są to ludzie, którzy albo urodzili się we Lwowie, albo też mają tam rodziny, lub łączą ich jakieś koligacje. Ja urodziłem się w Przemyślu, ale moi rodzice studiowali we Lwowie – wyjaśnił.
Stanisław Szufel zapowiedział, że Dzień lwowski w Wojewódzkim Domu Kultury był zapowiedzią XIV Dni Lwowa w Kielcach, które rozpoczną się 17 października.