W 6. kolejce PGNiG Superligi piłkarze ręczni PGE Vive rozgromili Energę Kalisz 38:16 (19:8). Goście byli tylko „tłem” dla dobrze dysponowanych, zwłaszcza w obronie mistrzów Polski. Miejscowi już po 20. minutach prowadzili 14:2 i jedyną niewiadomą były rozmiary wygranej.
Największe brawa w ekipie Talanta Dujszebajewa zebrał 17-letni wychowanek klubu Czarek Surgiel, który w swoim debiucie w drużynie seniorskiej zdobył 2 gole. Świetnie spisywał się inny junior, Miłosz Wałach, który ostatnie 20 minut bronił z 50-procentową skutecznością.
– Vive to inny wymiar, to jedna z najlepszych drużyn świata, więc mogliśmy spodziewać się porażki – nie krył Konrad Pilitowski.
– Grać przeciwko takim zawodnikom to było moje marzenie, teraz się spełniło – podsumował szczypiornista zespołu z Kalisza.
– Chcieliśmy zagrać dobrze zwłaszcza w obronie, bo poprzednio z Tarnowem straciliśmy aż 30 bramek i trener miał o to do nas pretensje – powiedział Arciom Karaliok.
– Udało się. Jesteśmy zadowoleni, nie zlekceważyliśmy rywala i to przyniosło efekty – skomentował kołowy „żółto-biało-niebieskich”.
PGE VIVE: Wolff, Wałach – Pehlivan 6, Aguinagalde 2, Janc 4, Lijewski 4, Jurkiewicz 3, Kulesz 2, Moryto 5, Surgiel 2, Fernandez Perez 4, Karalek 5, A. Dujshebaev
Energa MKS: Krekora, Liljestrand, Zakreta – Galewski 2, Bożek 1, Drej 1, Klopsteg 2, Misiejuk 1, Szpera 1, K. Pilitowski 5, M. Pilitowski, Kniazeu 2, Krytski 1
W najbliższą środę o godzinie 18.00 święto kibiców szczypiorniaka, czyli święta sportowa wojna Orlen Wisła Płock kontra PGE Vive. Mecz będziemy transmitować na antenie Radia Kielce.