Od kilku do kilkunastu milionów złotych mogli wyłudzić od samorządu województwa nieuczciwi przewoźnicy z regionu. Wypłacane im pieniądze miały być dopłatą do wystawianych przez nich biletów ulgowych. Okazuje się, że wiele z biletów było wystawionych fikcyjnie.
Daniel Prokopowicz, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Kielcach informuje, że kielecka prokuratura prowadzi kilkanaście postępowań w tej sprawie. Zostały one wszczęte na wniosek władz województwa.
– Mamy do czynienia z procederem wyłudzania dopłat, do przewozów, które w rzeczywistości nie mają miejsca. W tym celu przewoźnicy fałszują dokumentację. Zwykle kwoty tych wyłudzeń są rzędu kilkudziesięciu do kilkuset tysięcy złotych. Zawiadomienia dotyczą różnych przewoźników z województwa świętokrzyskiego, głównie w powiecie kieleckim – wyjaśnia Daniel Prokopowicz.
Zdaniem posła Bogdana Latosińskiego z PiS, jeśli urzędnicy nie będą prowadzili skuteczniejszych kontroli zezwoleń na działalność, to przewoźnicy zawsze będą czuli się bezkarnie. Oprócz częstszych kontroli, rozwiązaniem problemów z nieuczciwymi przewoźnikami powinno być obowiązkowe wyposażanie taboru w kamery oraz systemy liczenia pasażerów.
– Systemy elektroniczne mogą poprawić tę sytuację. Dzięki nim możemy zobaczyć, kto kupuje jaki bilet i ilu pasażerów jest przewożonych. Dopłaty powinny iść w jakość usług, w poprawę obsługi pasażerów, a nie w wyłudzenia – podkreśla parlamentarzysta.
Problemem są jednak nie tylko wyłudzenia, ale także fatalna jakość taboru przewoźników oraz to, że nie wypełniają otrzymanych zezwoleń. Dobitnie pokazała to ostatni kontrola w miejscowości Skrzelczyce, w gminie Pierzchnica. Na wniosek posła Bogdana Latosińskiego, przewoźników sprawdziła Inspekcja Transportu Drogowego.
Jak informowaliśmy, połowa kursów prywatnych firm, które zgodnie z rozkładami powinny przejeżdżać przez tę miejscowość nie została zrealizowana. Dodatkowo pojazdy, które przewożą pasażerów były w tak fatalnym stanie technicznym, że w ogóle nie powinny poruszać się po drogach.
Okazuje się, że po kontroli ITD przewoźnik wystąpił do kieleckiego ratusza o nowe zezwolenie, które obejmuje tylko połowę kursów – informuje Grzegorz Witkowski, zastępca dyrektora wydziału komunikacji w kieleckim urzędzie miasta
– Postępowanie trwa, na razie jest za wcześnie, aby mówić o jego zakończeniu. Przewoźnik ma prawo do tego, aby moderować zezwolenie. W sytuacji, kiedy jakieś kursy nie są opłacalne może wystąpić o zmianę zezwolenia. Nie możemy narzucać mu, aby kursował, w godzinach, które są dla niego nieopłacalne. Jednocześnie zanim dojdzie do ewentualnej zmiany zezwolenia planujemy przeprowadzić kontrole obecnej licencji – powiedział Grzegorz Witkowski.
Zdaniem posła Bogdana Latosińskiego, walka z wykluczeniem transportowym będzie niezwykle trudna w sytuacji kiedy samorządy nie będą na bieżąco kontrolowały wydawanych zezwoleń.