Nie milkną echa wczorajszego wyczynu piłkarzy ręcznych PGE Vive, jakim było ustanowienie nowego klubowego rekordu zdobytych w jednym meczu goli. Przypomnijmy, kielczanie rozgromili Grupę Azoty Tarnów 52:30 i poprawili swoje wcześniej najlepsze bramkowe dokonanie z 2011 roku o jedno trafienie.
– To nie był nasz cel na ten mecz. Chcieliśmy przede wszystkim zwyciężyć i zachować zdrowie na następne spotkania, ale fajnie się, że udało się to zrobić – zdradził Krzysztof Lijewski.
Dodał też, że bardzo ucieszył go pierwszy w sezonie gol młodego bramkarza Miłosza Wałacha i dwa trafienia Arkadiusza Moryty – 40. i 50.
– Teraz Arek będzie musiał jeszcze głębiej sięgnąć do kieszeni – śmiał się popularny „Lijek”, przypominając pewien stary zwyczaj drużyny, że autor 40. bramki funduje kolegom „złocisty napój z pianką”.
Kolejna okazja dla ekipy PGE Vive do wyśrubowania strzeleckiego rekordu już w najbliższą sobotę o godzinie 16.00 w Hali Legionów w starciu Energą Kalisz.