Do końca roku potrwają prace nad ostatecznym kształtem uchwały krajobrazowej w Kielcach. Szczegóły dokumentu mieliśmy poznać we wrześniu, ale przedłuża się konsultowanie projektu.
Artur Hajdorowicz, dyrektor wydziału urbanistyki i architektury w kieleckim ratuszu wyjaśnia, że urzędnicy czekają jeszcze na opinie między innymi konserwatora zabytków.
– Dostaliśmy około 800 uwag z różnych instytucji zajmujących się reklamą przestrzenną. Teraz na ten temat musi się wypowiedzieć: konserwator zabytków, marszałek oraz dyrekcja ochrony środowiska. Takie ustalenia musimy mieć. Nie wierzę, że w naszej propozycji nie będzie nic do zmiany. Zdajemy sobie sprawę, że przygotowanie projektu nie idzie szybko, ale jest to podyktowane tym, aby do projektu nikt nie miał zastrzeżeń – mówi dyrektor.
Dodaje, że do tej pory żadna z uchwał krajobrazowych wprowadzanych w dużych i średnich miastach nie została wcielona w życie. Te, które były uchwalane przez samorządy, potem były uchylane przez sądy.
– Myślę, że w grudniu będziemy po etapie weryfikowania i uzgadniania – dodaje Artur Hajdorowicz.
Zgodnie z założeniami, miasto zostanie podzielone na cztery strefy: śródmieście, tereny zielone, tereny z przewagą funkcji gospodarczych oraz pozostałą zabudowę jednorodzinną i osiedla.
Największe zmiany dotkną śródmieście, gdzie montowanie reklam będzie praktycznie zakazane.
Dozwolone będą jedynie szyldy. Wiadomo, że zostaną uregulowane typy nośników, wymiary, odległości między nimi, czy zasady ich umieszczania. Wejdą także nowe stawki za umieszczanie reklam.
Jeśli projekt byłby gotowy i uchwalony do końca tego roku, to nowe regulacje będą mogły zacząć obowiązywać od początku nowego roku. Właściciele nielegalnych reklam będą mieli od 2 do 3 lat na ich usunięcie.