Zarząd Powiatu Sandomierskiego apeluje do rządu o zwiększenie finansowania tamtejszego szpitala. Zdaniem starosty Marcina Piwnika z PSL, lecznica jest traktowana niesprawiedliwie. Inną opinię ma powiatowa radna Anna Glibowska z PiS, która podkreśla, że apel jest przedwyborczą grą PSL, a szpital dostaje więcej pieniędzy niż wcześniej, ale władze powiatu nie potrafią nimi zarządzać.
Starosta twierdzi, że lecznice I i II stopnia, a więc słabiej zakwalifikowane w sieci szpitali dostały dodatkowo od 1 do 2 mln zł. Wsparcie w tej wysokości wpłacono im dwa razy, podczas gdy lecznice najwyższego stopnia referencyjności, takie jak sandomierski nie dostały żadnych środków.
Szpital Specjalistyczny Ducha Świętego w Sandomierzu odnotował w ubiegłym roku stratę w wysokości 3,3 mln zł. Wymagalne zobowiązania lecznicy, czyli takie, których termin płatności już minął wynoszą 7 mln złotych.
Radna Anna Glibowska z PiS podkreśla, że sandomierski szpital otrzymuje teraz więcej pieniędzy, niż w poprzednich latach, ale są one źle wydatkowane.
– Nie ma właściwej kontroli nad finansami. Dlaczego na przykład jedna firma ma wyłączność na wykonywanie remontów w szpitalu? Temu wszystkiemu trzeba się przyjrzeć – stwierdziła radna Anna Glibowska. Dodała, że podwyżki dla pielęgniarek i ratowników medycznych idą dodatkowym strumieniem i nie są obciążeniem dla budżetu szpitala.
Zarząd Powiatu swój apel skierował do rządu, ale także do prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia w Warszawie.