Zlatan Alomerović z Lechii Gdańsk znalazł się w bardzo niebezpiecznej sytuacji w trakcie wyjazdowego meczu Pucharu Polski z drugoligowym Gryfem Wejherowo. W kierunku byłego bramkarza Korony Kielce miejscowi pseudokibice odpalili racę. 28-letni Serb o mały włos nie został trafiony. Spotkanie zostało przerwane na blisko 20 minut.
– Zdenerwowałem się tą sytuacją, bo to nie jest zwykła rzecz i jeśli ktoś strzela z rakietnic do piłkarzy, to coś jest nie tak. Pierwszy raz coś takiego widziałem. Na boisku było sportowo, obie drużyny grały twardo, ale fair i z tego należy się cieszyć – powiedział trener Lechii, kielczanin Piotr Stokowiec.
27’ meczu Gryf Wejherowo – Lechia Gdansk. Czy raca musi trafić w Zawodnika (w tym przypadku Zlatana Alomerovica) aby mecz został przerwany? Milimetry i doszłoby do tragedi… :/ pic.twitter.com/Yxr0VLexFQ
— Janusz Melaniuk (@JanuszMelaniuk) 24 września 2019
Gdańszczanie, którzy są obrońcami Pucharu Polski wygrali ostatecznie z Gryfem 3:2 choć do przerwy przegrywali 0:2.
Do ekscesów na trybunach doszło również w trakcie meczu Widzewa Łódź ze Śląskiem Wrocław. Trzy minuty po rozpoczęciu spotkania, sędzia musiał je przerwać na dziesięć minut. Do akcji wkroczyła policja, która interweniował na trybunie zajmowanej przez kibiców dolnośląskiego klubu. Służby porządkowe zmuszone zostały do użycia armatki wodnej.
Mecz zakończył się niespodzianką gdyż trzecioligowy Widzew wygrał z wiceliderem PKO Ekstraklasy Śląskiem 2:0 (0:0). Oba gole strzelił były napastnik wrocławian, a także m.in. Korony Kielce Marcin Robak.
Police using water cannon on Śląsk Wrocław supporters during their Polish cup tie at Widzew Łódź pic.twitter.com/SjbM3RDYZO
— Christopher Lash (@rightbankwarsaw) 24 września 2019