Do końca roku cały świętokrzyski odcinek trasy S7 będzie miał status drogi ekspresowej. Trwają intensywne prace budowlane na ostatnim fragmencie, między Skarżyskiem-Kamienną, a granicą województwa.
Ten fragment drogi mógł być gotowy już cztery lata temu, gdyby nie protesty ekologów, z Pracowni na Rzecz Wszystkich Istot, którzy dopatrzyli się w tym miejscu siedlisk motyla przelatka aurini. Teraz, ci sami „aktywiści” blokują kolejny odcinek ekspresowej „siódemki”, tym razem w okolicy Krakowa. Powód? Tym razem chomiki…
Ekolodzy oprotestowali budowę ekspresowej „siódemki” już w 2007 roku. W sprawę zaangażowali nawet Komisję Europejską, ponieważ z ich ekspertyz wynikało, że w miejscu przebiegu trasy występuje rzadki gatunek motyla. Ostatecznie, po czterech latach spraw sądowych, mimo ważnych dokumentacji i decyzji środowiskowych, drogowcy przygotowali alternatywny przebieg trasy. Przeprojektowano dwa kilometry drogi, zmieniono lokalizację i geometrię węzła komunikacyjnego. Pozwoliło to zachować ponad 8 hektarów łąk, na których zdaniem ekologów, żyje wyjątkowy motyl.
Tym razem, ci sami ekolodzy próbują zaistnieć, dzięki chomikom. Nory tych zwierzątek mają być pretekstem do zaprzestania robót przy budowie „ekspresówki” na odcinku Szczepanowice – Widoma, niedaleko Krakowa. Pracownia na Rzecz Wszystkich Istot zapowiedziała już skargę do sądu oraz złożenie wniosków do instytucji europejskich, aby zablokować dofinansowanie budowy dla tego odcinka S7. Ekolodzy argumentują swój krok zniszczeniem dużej populacji ściśle chronionego chomika europejskiego. Na 13-kilometrowym przebiegu trasy znaleźli bowiem 55 nor tych gryzoni.
Skarżyski odcinek S7 ma już w 75 proc. ułożoną przedostatnią warstwę bitumiczną, a niektóre odcinki zostały przykryte ostatnią warstwą ścieralną – informuje Małgorzata Pawełec, rzecznik świętokrzyskiego oddziału GDDKiA.
Rzeczniczka dodaje, że jeśli warunki pogodowe pozwolą, ostatni fragment ekspresowej siódemki może być przejezdny do końca tego roku. – Trwają roboty bitumiczne, czyli bardzo wrażliwe na aurę. W naszej ocenie, jest możliwe, aby ciąg główny był przejezdny do końca tego roku – twierdzi Małgorzata Pawelec.
Prace mocno wyprzedzają harmonogram, który przewidywał, że droga będzie gotowa w maju 2020 roku. Po otwarciu tej drogi, cały świętokrzyski odcinek „siódemki” będzie miał pełne parametry dwujezdniowej drogi ekspresowej, na długości 100 km.