Starachowickie obchody rocznicy sowieckiej agresji na Polskę rozpoczęły się mszą świętą w intencji ofiar napaści. Kazimierz Dziekoński, przewodniczący Związku Sybiraków w Starachowicach wspominał, że kiedy miał 10 lat został wywieziony z mamą i siostrą na wschód, a jego ojciec walczył od początku wojny. Sybirak opowiadał o podróży w bydlęcych wagonach i warunkach panujących na Syberii.
Przejazd trwał cztery tygodnie, a na miejscu czekały na nich ziemianki i sroga zima.
Najtrudniejszy był los matek, które nie miały jak nakarmić dzieci i widziały ich śmierć z głodu i chorób. Od 12 roku życia był już obowiązek pracy, zadania dorosłego mężczyzny były przerzucane na jedną kobietę i dziecko. Kazimierz Dziekoński do dziś ma świadectwo pracy w sowchozie. Do Polski wrócił w 1954 roku.
Senator Jarosław Rusiecki z PiS mówił, że w świadomości Polaków powinny jednocześnie funkcjonować dwie daty: 1 i 17 września 1939 roku. Cios zadany polskiej armii przez Sowietów był również ciosem wobec Polaków, którzy ponieśli ofiarę życia. Senator przypomniał także działalność generała Andersa, który wyprowadził z zsyłki syberyjskiej 200 tysięcy cywilów.
Organizatorem starachowickiego spotkania w 80. rocznicę napaści Sowietów był Związek Sybiraków, Szkoła Podstawowa numer 1 i Urząd Miasta.