Faworyci nie zwiedli. Drużyna Impuls z Politechniki Świętokrzyskiej po raz drugi z rzędu wygrała konkurs European Rover Challenge. Dziś na terenie kampusu Politechniki Świętokrzyskiej, gdzie odbywały się zawody odebrali swoje medale.
Dwunastoosobową ekipę „Impulsu” tworzą doświadczeni konstruktorzy i programiści. Zespół w zawodach łazików planetarnych bierze udział już od pięciu lat. Część studentów co prawda kończy naukę w kieleckiej uczelni i wyjeżdża, ale ich osiągnięcia i wiedza zostają. Konkurencje, w których ich robot musiał się wykazać to między innymi pobieranie próbek gruntu, naprawa generatora oraz tak zwana ślepa nawigacja. Podczas tej konkurencji operatorzy łazika nie mają dostępu do kamer, pojazd musi jechać sam.
W tym roku kieleccy studenci wygrali też Uniwersity Rover Challenge w Stanach Zjednoczonych, gdzie pokonali między innymi ekipę z renomowanego Uniwersytetu Stanford. Mimo tylu sukcesów, po ogłoszeniu wyników nie ukrywali radości. Małgorzata Łaganowska, lider zespołu mówi, że bardzo chcieli wygrać zawody odbywające się właśnie w Kielcach.
– Wygraliśmy w jednym roku najważniejsze zawody łazików marsjańskich. Najpierw w Stanach Zjednoczonych, a teraz w Kielcach. Przygotowanie się do konkursu to praca przez cały rok, ale tuż przed rozpoczęciem zawodów spędzamy przy łaziku mnóstwo czasu – mówi Małgorzata Łaganowska.
Drugie miejsce zdobył zespół Akademii Górniczo Hutniczej w Krakowie. Kamil Machoń student krakowskiej uczelni mówi, że nie ma mowy o niedosycie. Dla drużyny z Krakowa miejsce na podium to ogromny sukces.
– Do tej pory naszym największym sukcesem było zdobycie drugiego miejsca w konkursie rozgrywanym w Indiach. Tam jednak konkurencja była znacznie mniejsza. Poza tym tor w Kielcach był trudny, było na nim dużo kamieni, sporo kraterów i nasypów, ale poradziliśmy sobie i jesteśmy bardzo zadowoleni – twierdzi Kamil Machoń.
Trzecie miejsce zajęli studenci z Uniwersytetu Technicznego w Ostrawie. Uczestnikom i zwycięzcom gratulował premier Mateusz Morawiecki. Szef rządu wręczył medale zwycięskiej ekipie.
Łukasz Wilczyński, prezes European Space Foundation, główny organizator zawodów łazików planetarnych podkreśla, że konkurs z roku na rok się zmienia. Przed młodymi ludźmi stoją coraz trudniejsze wyzwania.
– Znaczna część tych robotów jeździła bez sterowania. To znaczy robot został tak zaprogramowany, żeby sam sobie wybierał trasę. Automatyka w robotyce to konieczność i tego chcemy uczyć tych młodych ludzi – mówi Łukasz Wilczyński.
W European Rover Challenge w Kielcach rywalizowało 28 ekip z całego świata, między innymi studenckie zespoły konstruktorów z Kanady, Czech, czy Bangladeszu. Druga ekipa Politechniki Świętokrzyskiej – Fupla zajęła 22 lokatę.