Główny Inspektor Sanitarny ostrzega przed e-papierosami, po które coraz częściej sięgają młode osoby. Instytucja zamierza rozesłać do szkół informacje na temat szkodliwości tych urządzeń.
Jak podkreśla dr Zbigniew Bajor, specjalista alergologii i pulmonologii, skład tradycyjnego papierosa i wpływ jego wypalenia na organizm człowieka jest znany. Jednak konsekwencje palenia papierosów elektronicznych mogą być o wiele poważniejsze, niż samo uzależnienie od nikotyny. Jak mówi dr Zbigniew Bajor, choć e-papieros pozbawiony jest substancji smolistych, czyli rakotwórczych, ma jednak drażniące działanie, które może być niebezpieczne. Chodzi np. o glikol propylenowy, który występuje w podgrzewaczach i wchłaniany jest przez palacza do jego organizmu.
– Do tego płynu, w którym początkowo miała być tylko nikotyna dodawane są rożne substancje zapachowe, smakowe, czy też utrwalacze, które działając w formie aerozolu mogą mieć bardzo szkodliwy, toksyczny wpływ na miąższ płucny. Niestety, obserwujemy, że u wielu osób palących e-papierosy występują już problemy związane z układem oddechowym – dodaje dr Zbigniew Bajor.
Jak informuje Ewa Ziemkiewicz, kierownik oddziału Promocji Zdrowia i Oświaty Zdrowotnej w Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Kielcach, e-papierosy traktowane są jako „mniejsze zło”, jednak są one także bardzo szkodliwe. W płynach, które są stosowane w e-papierosach znajduje się nikotyna, więc młodzi ludzie bardzo szybko mogą się uzależnić.
– Często zdarza się, że rodzice, którzy chcą przestrzec swoje dzieci przed paleniem papierosów tradycyjnych, kupują im papierosy elektroniczne. Uważają, że to lepsze rozwiązanie niż papierosy normalne. Niestety zapominają przy tym, że e-papieros zawiera nikotynę, czyli narkotyk, od którego można się uzależnić. Pamiętajmy, że młodzież jest bardzo pomysłowa i do tych liqidów dodaje często substancje psychoaktywne – mówi Ewa Ziemkiewicz.
E-papierosy, podobnie jak papierosy tradycyjnie, mogą szkodliwie oddziaływać m.in. na układ krążenia oraz układ gastrologiczny.