Oddział ginekologiczno-położniczy w opatowskim szpitalu św. Leona wychodzi na prostą. Zła sława lecznicy spowodowała, że m. in. spadała liczba urodzeń, wiele kobiet z powiatu opatowskiego wybierało ościenne szpitale lub te w Kielcach. Dziś ta tendencja się zmienia, ponieważ oddział ma pełne obłożenie.
Ireneusz Kargulewicz, ordynator oddziału ginekologiczno-położniczego, uważa, że zmiany w samorządzie i zarządzie spółki spowodowały, że widać przyszłość dla lecznicy. Jak dodaje, pacjentki już wracają, zauważalny jest wzrost urodzeń. Nie są to jeszcze zawrotne liczby, jednak dla pracowników tego oddziału to zauważalna i znacząca zmiana.
– Od kwietnia pacjentki uwierzyły, że tutaj zmienia się coś na lepsze. W ubiegłym roku urodziło nam się 86 maluchów, w tym roku mamy już nadzieję na 100 urodzeń - mówi Ireneusz Kargulewicz.
Pacjentki, które zdecydowały się oddać pod opiekę opatowskich położnych i ginekologów swój wybór motywują rozmowami ze znajomymi i pozytywnymi opiniami, a także tym, że szpital jest w pobliżu i rzeczywiście ma dobrą kadrę. Zwracają uwagę też na to, że oddział nie jest przepełniony, co daje spokój i intymność. Deklarują, że jeśli będą miały w przyszłości ponownie wybierać placówkę do porodu, to pozostaną przy szpitalu św. Leona w Opatowie.
Jak podkreśla ordynator, po latach zaniedbań szpital nie zostanie naprawiony w kilka miesięcy, jednak widzi przyszłość dla swojego oddziału. Najpilniejsze potrzeby teraz dotyczą sprzętu, który w dużej mierze należy wymienić na nowy.
W ostatnich miesiącach dzierżawienia szpitala przez spółkę Centrum Dializa na oddziale ginekologiczno-położniczym zmniejszono liczbę łóżek do 6. Z kolei na początku 2017 roku oddział był na pół roku zamknięty.