Lekarze z Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Kielcach wykonują coraz więcej operacji laparoskopowych. Tego typu zabiegi przeprowadzane są m.in. w klinice chirurgii dziecięcej i ginekologicznej. Zabieg laparoskopowy powoduje zdecydowanie mniejszą bliznę pooperacyjną, co z kolei przyczynia się do szybszego powrotu do zdrowia pacjenta.
Jak informuje profesor Stanisław Głuszek, kierownik Kliniki Chirurgii Ogólnej, Onkologicznej i Endokrynologicznej w szpitalu na Czarnowie, rocznie w tej klinice już u 40% pacjentów zabiegi wykonywane są metodą laparoskopową.
Jak dodaje, coraz częściej metoda ta jest stosowana również u pacjentów z przepuklinami.
– Zabieg laparoskopowy jest dla pacjenta z przepukliną korzystniejszy. Rany goją się znacznie szybciej niż w przypadku operacji klasycznej. W przypadku zabiegu laparoskopowego lekarz wykonuje tylko trzy małe nacięcia przez które wprowadza kamerę i narzędzia chirurgiczne, a następnie zakłada się siatkę. Wyniki tych operacji są dobre, tzn. jest zdecydowanie mniejsza liczba nawrotów przepukliny, a chorzy szybciej się usprawniają – wyjaśnia Stanisław Głuszek.
Jednak, jak zaznacza nasz rozmówca, w przypadku pacjentów mających przepuklinę, nie wszyscy z nich kwalifikują się do zabiegu laparoskopowego.
Niektóre przepukliny wymagają długotrwałej operacji klasycznej. Czasami są to ogromne przepukliny, które zajmują całą jamę brzuszną. Jak dodaje Stanisław Głuszek, rocznie w Klinice Chirurgii Ogólnej, Onkologicznej i Endokrynologicznej w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym w Kielcach hospitalizowanych jest około czterech tysięcy pacjentów, a u 300 z nich lekarze wykonują zabieg usunięcia przepukliny.