Związki zawodowe Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacji przygotowują się do referendum, podczas którego zadecydują między innymi czy dojdzie do strajku oraz jaki ewentualnie będzie on miał charakter. Podczas konferencji prasowej przedstawiciele spółki przypomnieli, że po wielu miesiącach trudnych rozmów, porozumienie było bliskie, jednak kiedy miało już do niego dojść okazało się, że miasto zrywa rozmowy. Tego związkowcy i szefostwo spółki dowiedziało się z artykułu prasowego.
Elżbieta Śreniawska, prezes MPK powiedziała, że tuż po tym, na niezapowiedzianą wizytację bazy MPK zdecydował się zastępca prezydenta Kielc Arkadiusz Kubiec, co – jak mówiła – wzbudziło ogromne zaskoczenie pracowników. Dodała, że od kilku miesięcy w mieście trwa nagonka na spółę pracowniczą.
– Jak mówiłam, przedstawiciele spółki od wielu miesięcy apelowali o debatę. Ostatecznie doszło do niej po tym, gdy miasto zerwało rozmowy z przewoźnikiem – zaznaczyła.
Poseł Bogdan Latosiński, przewodniczący Związku Zawodowego Pracowników Transportu Publicznego w Miejskim Przedsiębiorstwie Komunikacji stwierdził, że związkowcy walczą o lepszą komunikację w Kielcach. Stanowczo zaprzeczał, że protest ma coś wspólnego z polityką.
– Posłem jestem w Warszawie, tutaj jestem mieszkańcem. O tym, że znajdę się na listach Prawa i Sprawiedliwości dowiedziałem się dwa tygodnie temu. Podchodzimy do tej sytuacji spokojnie, ponieważ my służymy mieszkańcom. Ktoś specjalnie przeciąga rozmowy po to, aby powiedzieć, że pracownicy MPK to są oszołomy. To jest narracja obecnej władzy Kielc. To złodziejska polityka zmiany w kontraktach i uderzania w pasażerów. To wszystko dzieje się poprzez instytucję, jaką jest ZTM. Oczekujemy od miasta odpowiedzi na nasze postulaty. Pasażerowie zostali oszukani podczas modyfikacji rozkładów jazdy – mówił Bogdan Latosiński.
Nawiązywał tym samym do zmian rozkładów między dwoma kontraktami, realizowanymi przez miasto.
Tymczasem jutro odbędzie się spotkanie rady nadzorczej, podczas którego zapadnie decyzja o ewentualnym zwołaniu wlanego zgromadzenia udziałowców. Ponadto zarząd spółki MPK rozważa dochodzenie swoich praw w sądzie.