Przedstawiciele Solidarności, Instytutu Pamięci Narodowej oraz samorządowcy uczcili w Kielcach Dzień Wolności i Solidarności. Święto upamiętnia historyczny zryw Polaków z 1980 roku, który zainicjował proces upadku komunizmu i wyzwolenia narodów Europy Środkowej i Wschodniej. Przed tablicą upamiętniają powstanie „Solidarności” na skwerze Stefana Żeromskiego złożono kwiaty. Następnie w kościele św. Józefa Robotnika odbyła się msza w intencji Ojczyzny i Świata Pracy.
Waldemar Bartosz, przewodniczący świętokrzyskiej „Solidarności” stwierdził, że upominanie się o wolność w roku 1980 dało przełom w budowaniu nowej Polski.
– Nie pamiętając o tym, możemy historię i naszą rzeczywistość przerodzić w coś co jest patologiczne. Sierpień pokazuje co to jest i nakazuje nam, abyśmy szanowali prawo do innych poglądów, abyśmy byli samorządni. To jest główne przesłanie tej rocznicy – powiedział Bartosz.
Senator Krzysztof Słoń podkreślił, że w Polsce zrodził się zaczyn wolnej Europy.
– Wolnej od tego uciemiężenia, które zostało narzucone wielu państwom po drugiej wojnie światowej. Gdyby nie ta ofiara i wielki zryw ludzi Solidarności, nie byłoby dzisiaj wolnego Senatu, wyborów i naszej narodowej świadomości. Żylibyśmy cały czas w cieniu sowieckiego uciemiężenia. Żylibyśmy w przeświadczeniu, że kraje zachodu znajdują się za żelazną kurtyną, że tam wszyscy mają prawo do wolności i dobrobytu. Dzięki „Solidarności” Polacy podnieśli głowę, tamtemu pokoleniu należy się cześć i chwała – mówił senator.
Marszałek województwa Andrzej Bętkowski wspomina, że protesty robotnicze przyniosły w konsekwencji oczekiwane przez wszystkich zmiany polityczne, na które czekaliśmy.
– Trzeba pamiętać o tym pierwszym porozumieniu z władzą, które może nie było do końca satysfakcjonujące, ale było ono przełomowe. W poprzednich latach każdy sprzeciw wobec władzy kończył się aresztowaniami, więzieniem i innymi represjami. Stan wojenny zniweczył na pewien czas te zmiany, ale i tak z różnymi trudnościami udało się nam stworzyć kraj, który większość sobie wymarzyła – powiedział marszałek.
Dorota Koczwańska-Kalita naczelnik kieleckiej delegatury IPN stwierdziła, że postulaty solidarności były ewenementem na skalę światową.
– Demokratyzacja, prawa robotników, prawa człowieka szczególnie w Europie Środkowo-Wschodniej to był ogromny problem, ale właśnie ruch solidarności rozpoczął wielką falę wolnościową, która została symbolem wolności człowieka w całym świecie – powiedziała naczelnik IPN.
Dzień Solidarności i Wolności został ustanowiony przez Sejm RP 27 lipca 2005 roku świętem państwowym. Jest obchodzony w rocznicę porozumień sierpniowych zawartych pomiędzy władzami komunistycznymi, a przedstawicielami robotniczych komitetów strajkowych.