Wyciek dwusiarczku węgla i pożar. Z tą poważną awarią przemysłową na terenie Zakładu Chemicznego Siarkopol w Dobrowie w gminie Tuczępy w powiecie buskim, musieli się zmierzyć strażacy. Ten, kto nie wiedział, że to ćwiczenia mógł być przekonany, że uczestniczy w prawdziwej akcji strażackiej.
W manewrach trwających około 5 godzin zorganizowanych przez Komendę Wojewódzką Straży Pożarnej w Kielcach wzięło udział 40 samochodów strażackich i 140 strażaków z całego województwa. Wśród nich m.in. policja, jednostki Państwowego Ratownictwa Medycznego, Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska.
Brygadier Paweł Ksel, rzecznik świętokrzyskiego Komendanta Wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej w Kielcach informuje, że Zakład Produkcji Chemicznej zalicza się do zakładów dużego ryzyka powstania poważnej awarii przemysłowej. Jak dodaje, zgodnie z ustawą o ochronie środowiska, został opracowany raport o bezpieczeństwie, tzw. wewnętrzny plan ratowniczy. Z kolei świętokrzyski komendant wojewódzki na bazie tych dokumentów opracował zewnętrzny plan ratowniczy. W związku z tym strażacy doskonalili swoje umiejętności, uczestnicząc w różnych akcjach.
– Budowaliśmy magistralę na odległość 700 metrów, aby dostarczyć bardzo dużą ilość wody, która służyła do stawiania kurtyn. Te kurtyny miały na celu ograniczenie emisji dwusiarczku węgla, który wypływał w wyniku założeń do tych ćwiczeń. Ponadto strażacy uszczelniali ten wyciek i wspólnie ze służbami technicznymi zakładu, rozpracowywaliśmy w sposób taktyczny, w jaki sposób ten dwusiarczek węgla przepompować do zbiornika zastępczego, w jaki sposób wyklinować zagrożenie, jakie z tego tytułu płynęło – mówi Paweł Ksel.
Starszy brygadier Robert Sabat, zastępca świętokrzyskiego Komendanta Wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej w Kielcach podkreśla, że celów do osiągnięcia podczas ćwiczeń taktyczno-bojowych jest bardzo wiele, jednak podstawowym jest sprawdzenie procedur zawartych w tzw. planie Operacyjno-Ratowniczym, czyli w przypadku awarii przemysłowych dla zakładu w Dobrowie, takich jak wyciek dwusiarczku węgla ze zbiornika, związku silnie trującego i łatwopalnego, który w momencie rozszczelnienia pali się i ma bardzo toksyczne produkty spalania.
– Są to ćwiczenia rangi wojewódzkiej, w które zaangażowaliśmy bardzo wiele sił i środków. Jest jeszcze jeden główny cel. Doskonalenie współpracy pomiędzy PSP, OSP i służbami współpracującymi, czyli z tymi, z którymi spotykamy się podczas rzeczywistych działań ratowniczo-gaśniczych – zaznacza Robert Sabat.
W tego typu obiektach ćwiczenia są przeprowadzane co trzy lata.