Nieliczni mieszkańcy wzięli udział w debacie o komunikacji miejskiej zorganizowanej przez władze miasta. Wśród najważniejszych punktów była zapowiedź wiceprezydenta Danuty Papaj o gotowości do dalszych spotkań z protestującymi. Wspomniała również, że miasto jest przygotowane na ewentualność strajku. Prowadzone są m. in. rozmowy z zastępczym przewoźnikiem.
W trakcie spotkania pojawiła się propozycja, aby mieszkańcy uczestniczyli w każdym następnym etapie rozmów między miastem i MPK. Władze Kielc stwierdziły, że nie mają nic do ukrycia.
Pojawiła się kwestia zarzucania miastu przez MPK próby zaoszczędzenia pieniędzy kosztem przewoźnika i pasażerów oraz likwidacji linii na niekorzyść kierowców.
– Chcemy zapewnić transport przyjazdy dla pasażerów – stwierdził zastępca prezydenta Arkadiusz Kubiec. Dodał, że kielecki transport cały czas się zmienia i prace nad jego doskonaleniem trwają cały czas.
Na spotkaniu nie pojawili się przedstawiciele MPK i związkowcy. Jak wyjaśnia poseł Bogdan Latosiński, przewodniczący Związku Zawodowego Pracowników MPK, o ile debata jest potrzebna, to powinna być prowadzona przede wszystkim pomiędzy mieszkańcami a miastem, a Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacji pełni rolę służebną.
Udział przedstawicieli spółki mógłby być odebrany przez pasażerów w ten sposób, że MPK jest współorganizatorem komunikacji.
Dodaje, że debata była jedynie próbą odwrócenia uwagi od nieudolności i złego zarządzania miastem przez władze.
We wtorek odbędzie się walne zgromadzenie akcjonariuszy Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacji w sprawie ewentualnego referendum strajkowego.
Oświadczenie wystosowane przez MPK