Archeolodzy prowadzący prace na zamku w Bodzentynie odkryli piwnice z przełomu XV i XVI wieku w zachodniej części budowli. To przełomowe wydarzenie, które pozwoli ustalić, jak zamek pierwotnie wyglądał.
Badania archeologiczne były zlecone przez Związek Gmin Gór Świętokrzyskich, w tym gminę Bodzentyn. Odkrycia dokonano podczas porządkowania dziedzińca zamkowego – wyjaśnia doktor Czesław Hadamik, koordynator prac.
– Do dzisiaj nie bardzo było wiadomo, jaka była forma najstarszego zamku średniowiecznego. Odsłoniliśmy całą zachodnią i fragment południowej części zamku z XV-XVI wieku. Okazało się, że do zachodniego muru obronnego dobudowane były budynki tworzące zachodnie skrzydło – mówi Czesław Hadamik.
Dariusz Skiba, burmistrz miasta i gminy Bodzentyn przyznaje, że odkąd podjęto prace, liczył na takie efekty.
– Intuicja podpowiadała mi, że coś tu musi być. Badania archeologiczne były co prawda prowadzone w latach 60., jednak nie tak dogłębnie. Teraz zamierzamy podjąć jeszcze bardziej zaawansowane działania, by odkryć historyczną prawdę na temat tego, jak dawniej wyglądało życie w naszym regionie – mówi burmistrz.
Urszula Oettingen, historyk, profesor Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach, twierdzi że odkrycie rzuca nowe światło na historię bodzentyńskiej budowli. Rozszerza wiedzę na temat powstawania poszczególnych skrzydeł zamku i pozwala ustalić, jak zamek wyglądał pierwotnie.
– Teraz możemy powiedzieć, że całe założenie zamkowe składało się z czterech kondygnacji – piwnic, parteru oraz dwóch pięter. Pierwsze piętro przeznaczone było dla służby, a drugie dla biskupów, którzy tu zjeżdżali i pilnowali swoich włości – mówi historyk.
Marcin Sikorski, dyrektor Miejsko-Gminnego Centrum Kultury i Turystyki w Bodzentynie twierdzi, że odkrycie będzie rzutować na zainteresowanie gminą.
– W tej chwili zamek w Bodzentynie jest centrum turystycznym gminy. Będziemy chcieli odkryć piwnice do tak zwanego poziomu zero i pokazać je turystom w ramach powstającego muzeum – mówi Marcin Sikorski.
Burmistrz Dariusz Skiba zapewnia, że będzie ubiegał się o pieniądze z ministerstwa, które pozwoliłyby na kontynuowanie prac archeologicznych.