Oddala się zawarcie porozumienia między związkowcami Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacji a władzami miasta. Poseł Prawa i Sprawiedliwości Bogdan Latosiński, przewodniczący Związku Zawodowego Pracowników Transportu Publicznego MPK w Kielcach, powiedział na naszej antenie, że winę za taką sytuację ponosi magistrat.
Jak już informowaliśmy, podczas piątkowych obrad związkowców z MPK zapadły decyzje o wejściu w spór zbiorowy i ogłoszeniu pogotowia strajkowego. Konflikt z władzami miasta trwa od kilku tygodni, a dotyczy m.in. nagłych zmian rozkładów jazdy i przerzucania kursów, zamawianych przez miasto z droższego na tańszy kontrakt. Stanowisko związkowców zostało wysłane do magistratu, a władze Kielc miały w piątek odpowiedzieć na pismo, nanosząc poprawki lub przedstawiając swoją wersję. Związkowcy nie otrzymali jednak dokumentu.
Tym faktem zbulwersowany jest poseł Latosiński.
– Gość Radia Kielce przyznał, że traktowanie załogi MPK przez władze Kielc jest niepoważne. Chcemy wiedzieć, czy możemy inwestować, czy nie – zaznaczył poseł Latosiński.
– Nie może być sytuacji, że my w styczniu kupujemy 13 autobusów, które wprowadzamy na rynek, a nagle przychodzi maj i tydzień czasu przed, dowiadujemy się, że około 7 autobusów z tych zakupionych nie ma pracy. Oprócz tego robi się takie rozkłady, które odstraszają pasażerów komunikacji miejskiej – mówi Bogdan Latosiński.
– Po pierwsze w godzinach szczytu są takie linie, gdzie autobusy jeżdżą opóźnione, a kierowcy nie wysiadają zza kierownicy, a z drugiej strony w godzinach późno wieczornych autobusy mają dłuższe przeloty niż w szczycie, co z kolei powoduje, że kierowca albo musi się zatrzymywać, albo jechać 20 km/h – podkreślił gość Radia Kielce.
Poseł Latosiński skrytykował również piątkową poranną wizytę zastępcy prezydenta Kielc, Arkadiusza Kubca na zajezdni MPK.
– Żaden z tych kierowców nie wiedział, że to jest wiceprezydent, myśleli, że to jest nowy dyrektor ZTM, którego załoga też nie miała okazji poznać, po prostu zrobiono sobie propagandę. W nocy zapadła decyzja polityczna Platformy Obywatelskiej podejrzewam – mówił poseł Latosiński.
Jak dodał, miasto ignoruje związkowców, odwiedzając pracowników MPK, ale nie kontaktując się w sprawach porozumienia. Parlamentarzysta dodaje jednak, że na razie spółka nie zamierza przerywać wykonywania przewozów.
Po ogłoszeniu pogotowia strajkowego następnym krokiem w proteście jest referendum strajkowe, podczas którego związkowcy zdecydują o ewentualnym przerwaniu pracy.