Wejście w spór zbiorowy i ogłoszenie pogotowia strajkowego – takie decyzje zapadły podczas dzisiejszych obrad związkowców z Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacji w Kielcach. Od kilku miesięcy pracownicy przewoźnika są w konflikcie z władzami miasta. Chodzi m.in. o nagłe zmiany rozkładów i przerzucanie kursów zamawianych przez miasto z droższego na tańszy kontrakt.
Od kilkunastu dni w ratuszu toczyły się rozmowy między stronami i jeszcze we wtorek wydawało się, że porozumienie jest bliskie. Ustalono wówczas, że związkowcy przedstawią swoją wizję porozumienia. Ich stanowisko zostało wysłane do magistratu przedwczoraj, a władze Kielc miały dzisiaj, do godziny 10.00 odpowiedzieć na pismo, nanosząc poprawki lub przedstawiając swoją wersję. Związkowcy nie otrzymali jednak dokumentu.
Zdaniem Bogdana Latosińskiego, głównym powodem wejścia w spór zbiorowy i ogłoszenie pogotowia strajkowego, nie była niezapowiedziana wizyta w bazie MPK, zastępcy prezydenta Kielc Arkadiusza Kubca, lecz lekceważenie pracowników i złamanie ustaleń proponowanego porozumienia, w sprawie zakończenia konfliktu. Jak zaznacza parlamentarzysta, to miasto jako pierwsze, 19 sierpnia wyszło z propozycją porozumienia, a nie strona związkowa, jak usiłuje wmówić zastępca prezydenta Arkadiusz Kubiec.
Wiceprezydent Arkadiusz Kubiec nie rozumie zamieszania wokół swojej wizyty w MPK. Tłumaczy, że była ona częścią standardowych działań władz miasta, zwłaszcza w sytuacji trwających rozmów między związkowcami, a miastem.
– Żaden prezydent nigdy nie odwiedził zajezdni, pomyślałem więc, że byłby to dobry pomysł, aby spotkać się i porozmawiać z kierowcami – mówi.
Zastępca prezydenta odniósł się także do informacji o przekroczeniu daty odesłania swojej wersji porozumienia. Jak twierdzi, nigdy nie padło zobowiązanie o odesłaniu przez władze miasta do godziny 10.00 jakichkolwiek dokumentów, a propozycja przedstawienia swojego porozumienia przez związkowców wyszła z ich inicjatywy. W jego opinii, postulaty wystosowane przez związkowców są niezgodne z 10-letnią umową zawartą z miastem.
W ocenie posła Bogdana Latosińskiego, Arkadiusz Kubiec mija się z prawdą mówiąc, że był pierwszym prezydentem, który odwiedził zajezdnię i spotkał się z kierowcami MPK. Jak podkreśla, w przeszłości m.in. prezydent Wojciech Lubawski często rozmawiał i spotykał się z licznymi grupami pracowników MPK. Parlamentarzysta zaznacza, że działania zastępcy prezydenta Kielc było prowokacyjną i propagandową zagrywką medialną.
Prezes firmy, Elżbieta Śreniawska liczy z kolei na to, że mimo wszystko dojdzie do dalszych rozmów, dodając, że sprawa powinna zostać zamknięta jak najszybciej, ze względu na zbliżające się rozpoczęcie roku szkolnego.
Po ogłoszeniu pogotowia strajkowego następnym krokiem w proteście jest referendum strajkowe, podczas którego związkowcy zdecydują o ewentualnym przerwaniu pracy.