Porozrzucane puszki i butelki, zastawione drogi pożarowe i zniszczone runo leśne – grzybiarze ruszyli do lasu, jednak nie wszyscy potrafią się w nim zachować. Leśnicy apelują, by przestrzegać podstawowych zasad i spojrzeć na las z troską, okiem przyrodnika.
– Nie chcemy zniechęcać do odwiedzin lasu, wręcz przeciwnie – to doskonałe miejsce do wypoczynku, zwłaszcza teraz, gdy są grzyby. Prosimy jednak, by naturę potraktować z szacunkiem – podkreślają leśnicy z województwa świętokrzyskiego.
Sezon na grzyby rozpoczął się na dobre, więc grzybiarzy w lasach coraz więcej. Leśnicy proszą, by zachowywać się w nim właściwie, jak goście. Paweł Kosin z Nadleśnictwa Daleszyce apeluje o czystość.
– Dla nas leśników dużym problemem są śmieci, zwykle rozproszone na wielu hektarach. Grzybiarze najczęściej zostawiają plastikowe butelki i puszki, a jak wiadomo, te bardzo długo się rozkładają nawet 400 lat. Nasze wnuki i prawnuki też będą się kiedyś o nie potykać – zaznacza.
Pracownik Nadleśnictwa Daleszyce zwraca także uwagę na pozostawianie auta w miejscach do tego nieprzeznaczonych.
– Na drogach wewnętrznych, leśnych obowiązuje zakaz poruszania się pojazdami mechanicznymi: samochodami, kładami czy motocyklami. Jeśli robimy inaczej, łamiemy przepisy, za które grozi mandat – zaznacza.
Kara może wynieść od 50 do 500 złotych. Najgorsze są sytuacje, gdy grzybiarze parkują przed szlabanami, w świetle dróg wyjazdowych. To często drogi pożarowe i gospodarcze, po których poruszają się pojazdy wywożące drewno z lasu. Nie blokujmy przejazdu.
Zbigniew Dąbrowski, nadleśniczy z Nadleśnictwa Skarżysko podkreśla z kolei, że grzybów nie można zbierać w każdym lesie. Do lasów państwowych, gdzie są młode drzewa do czterech metrów wysokości nie powinno się wchodzić. Takie tereny są zawsze oznakowane. Leśnik apeluje także, by nie niszczyć grzybów, których nie zbieramy, w tym niejadalnych. Są one częścią ekosystemu. Jeśli zdecydujemy się iść do lasu z psem, też nie puszczajmy go wolno. Może płoszyć zwierzynę, dlatego lepiej trzymać go na smyczy. I zachowujmy się dosyć cicho, nie krzyczmy w lesie.
Jak informuje Paweł Kosin z Nadleśnictwa Daleszyce, grzyby można spotkać w niemal całym regionie.
– Już się pokazały i to w dużych ilościach. Można je znaleźć między innymi za kieleckim aresztem w drodze do Zagnańska, w lasach daleszyckich, łagowskich, ale też w okolicach Stąporkowa czy Ostrowca, Suchedniowa i Skarżyska – mówi.
Paweł Kosin podkreśla, że większość grzybów jest robaczywych, co wcale nie oznacza nieudane grzybobranie, zawsze powinno się znaleźć trochę borowików, kozaków i kurek.