Przebywający w Świętokrzyskiem Polacy z Obwodu Żytomierskiego na Ukrainie poznawali dziś historię kraju swoich przodków. W centrum edukacyjnym IPN „Przystanek Historia” wysłuchali wykładu o losach Polaków na Kresach.
Kielce odwiedził między innymi Aleksander Niewiesewicz, który wspominał o tragicznych losach swoich przodków.
– Dla mnie ta podróż jest bardzo ważna, mam polskie pochodzenie. Mój pradziadek został zamordowany w 1938 roku przez NKWD tylko dlatego, że przyznawał się do swoich korzeni. Jestem bardzo szczęśliwy, że udało mi się odwiedzić ojczyznę. W domu podtrzymujemy rodzinne tradycje, jesteśmy katolikami, obchodzimy święta narodowe 3 maja i 11 listopada – mówił Aleksander.
Siostra Galina z zakonu pallotynek również zwracała uwagę, że jest szczęśliwa, że może odwiedzić ziemie swoich przodków.
– Moi rodzice pochodzą z Żytomierszczyzny, wychowana byłam w tradycji polskiej. Moja babcia z Krakowa chciała żebyśmy tu przyjechali, ale w czasach komunistycznych nie było niestety łatwo. Teraz jest nam łatwiej, możemy otwarcie mówić kim jesteśmy i powinniśmy to robić. Tak samo jak poznawać nasze korzenie – mówi siostra Galina.
Waldemar Bartosz, prezes świętokrzyskiego stowarzyszenia „Wspólnota Polska” wyjaśnia, że te osoby są potomkami rdzennej ludności polskiej, tępionej w ramach stalinowskich czystek w latach 1937-1939.
– To jest dla nas ważne, abyśmy poznali również tę historię i losy tych Polaków. Przez złe doświadczenia PRL odcięto nas od wschodu i Polaków, którzy tam zostali – powiedział Waldemar Bartosz.
Polacy z Ukrainy przyjechali do Polski na zaproszenie stowarzyszenia „Wspólnota Polska” i NSZZ Solidarność.