Tylko w tym miesiącu, życie w wodzie straciło już 20 osób, w lipcu było ich 71, a w czerwcu aż 120.
Jak informuje Piotr Molasy, prezes Świętokrzyskiego Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego, najczęstszą przyczyną utonięć, oprócz spożywania alkoholu jest brawura i przecenianie własnych możliwości. Najczęściej topią się mężczyźni w wieku od 30 do 50 lat, ale także starsi.
– Pamiętajmy, że w wieku 30-40 i więcej lat nie mamy już tyle siły i sprawności fizycznej, jak wtedy gdy mieliśmy 20 lat. Niestety, siedzący tryb życia, mała aktywność fizyczna nie sprzyjają naszej kondycji. Tymczasem wielu panom wydaje się, że zawsze będą młodzi, przeceniają swoje siły i niestety toną – mówi Piotr Molasy.
Jak dodaje, człowiek który tonie przede wszystkim nie powinien wpadać w panikę, a starać się podpłynąć jak najbliżej brzegu.
– Trudno w tak stresowej sytuacji nie wpaść w panikę, ale mimo wszystko starajmy się zachować rozsądne myślenie. Pamiętajmy, że jeżeli w wodzie człowiek ułoży się na plecach pod odpowiednim kątem, nie powinien zatonąć. W takiej pozycji starajmy się, oddychając miarowo, dopłynąć do najbliższego brzegu. Jeżeli wchodzimy do wody, a nie jesteśmy pewni swoich umiejętności, powinniśmy ze sobą zabrać bojkę. Na wypadek jakiegokolwiek niebezpieczeństwa ona nas utrzyma nad wodą. Poza tym, ponieważ ma jaskrawy pomarańczowy kolor, widziana jest z daleka – wyjaśnia Piotr Molasy.
W ubiegłym roku w Polsce utonęło 545 osób, w tym 77 kobiet.