Wystrzałem armatnim rozpoczął się piknik żołnierski na Placu pod Skałkami w Starachowicach. Obozowisko z okresu powstania styczniowego rozbiły dwie grupy rekonstrukcyjne, swoje stanowisko miała także Świętokrzyska Brygada Obrony Terytorialnej.
Grupa rekonstrukcyjna Oddział Powstańczy „Grot” 1863 powstała w styczniu tego roku, ale – jak podkreśla Mariusz Chmiel – szybko się rozrasta. Jej członkowie wraz z rekonstruktorami z Maleńca „W Dolinie Czarnej” tworzą spójny program edukacyjny.
Odwiedzający żołnierski piknik mogą zobaczyć, jak działała broń powstańcza. Była ładowana czarnym prochem od przodu, proch ubijany był specjalnym wyciorem i zabezpieczony tzw. „flejtuchem”. Iskra zapalna pochodzi z kapiszona – mówi Marcin Gryczko.
W zaimprowizowanym obozie prezentowana jest broń czarnoprochowa, żołnierski prowiant, czyli kasza, jaką żywili się powstańcy, jest także punkt medyczny. Maciej Chłopek przypomina, że w okresie powstania styczniowego medycy nie znali środków przeciwbólowych ani bakteriobójczych. Podczas walk w latach 1863-64 powstańców opatrywało około 500 medyków i felczerów.
Narzędzia, jakimi się posługiwali często pochodziły z zakładów szewskich i krawieckich. Były to piły, dłuta do oczyszczania kości czy jedwabne nici do zszywania ran. Jako środek przeciwbólowy używany był alkohol, czasem połączony z opium. Niejednokrotnie jednak zabiegi wykonywane były nawet bez takich środków. Przeżywalność po amputacji kończyn wynosiła około 80-85 procent, jednak obrażenia w okolicy jamy brzusznej były zazwyczaj śmiertelne. Żołnierzom dokuczała także malaria, zwana „zimnicą”. Jako środek zapobiegawczy stosowano wódkę z chininą.
Rekonstruktorzy oferują także chleb powstańczy, a dla wszystkich jest grochówka. Piknik potrwa do wieczora, będą występy zespołów, zaprezentują się Wiarusy i Szmelcpaka.