Były miejscem handlu, ale także spotkań i wymiany informacji. Jak wyglądały i jaką funkcję pełniły chłopskie targi z drugiej połowy XX wieku? Między innymi na to pytanie odpowie najnowszy projekt Muzeum Wsi Kieleckiej, zatytułowany „Jarmark w Bodzentynie na fotografii Janusza Buczkowskiego”.
W ramach tego przedsięwzięcia odbędą się między innymi dwie wystawy zdjęć tego fotografika, występy amatorskiej grupy aktorów, odtwarzającej dawny jarmark w Bodzentynie oraz konkurs dla uczniów szkół podstawowych. Pretekstem do stworzenia projektu były zdjęcia znakomitego fotografika Janusza Buczkowskiego, jednego z twórców Kieleckiej Szkoły Krajobrazu.
Jak wyjaśnia Jarosław Karyś, zastępca dyrektora Muzeum Wsi Kieleckiej, kadry te dotyczą właśnie jarmarków, a szczególnie jarmarku w Bodzentynie. Powstały w latach 1968-1969 i mają charakter czysto reporterski.
– Te zdjęcia zostaną pokazane na wystawie pod tytułem „Kupić, nie kupić – potargować można. Jarmark chłopski w Bodzentynie na fotografii Janusza Buczkowskiego”. Będą dwie prezentacje tej wystawy. Pierwsza w Bodzentynie, w zagrodzie Czernikiewiczów, druga – w Tokarni. Dodatkowym elementem tej wystawy będzie swego rodzaju przedstawienie, które będzie ilustrowało, jak te jarmarki wyglądały. Przygotują je aktorzy z amatorskiego zespołu Stowarzyszenie Kuźniczy Krąg z Suchedniowa. Oprócz tego zostanie też wydany folder z fotografiami Janusza Buczkowskiego – dodaje.
Przedstawienie ma też angażować publiczność w działania aktorów. Jego rolą jest pobudzić wspomnienia tych, którzy pamiętają dawne targi, aby podzielili się swoją wiedzą z młodymi osobami. Zresztą młodzież także ten projekt obejmuje, ponieważ do uczniów starszych klas szkoły podstawowej będzie skierowany konkurs, którego ważnym elementem będzie rozmowa z seniorami.
Beata Ryń, kierownik działu promocji i marketingu Muzeum Wsi Kieleckiej podkreśla, że dziś ta instytucja jest największym dysponentem twórczości Pawła Pierścińskiego, współtwórcy Kieleckiej Szkoły Krajobrazu. Teraz muzealne zbiory wzbogaci kolekcja Janusza Buczkowskiego.
– Dwóch znakomitych twórców tejże szkoły, którzy tak naprawdę są znani poza granicami kraju, a i w Polsce ich nazwiska przewijają się przez znakomite uczelnie, zarówno operatorskie, jak i filmowe. Są to osoby, na których się wzoruje kolejne pokolenie twórców – dodaje.
Beata Ryń dodaje, że zdjęcia Janusza Buczkowskiego, które trafią na wystawę, nie były nigdzie prezentowane, a mają ogromny walor historyczny i społeczny.
– Są to niezwykłe kadry, obrazujące tak naprawdę momenty, chwile bardzo ważne, z życia dawnego jarmarku. Ci ludzie nie pozują, to nie są portrety. To są ludzie w trakcie przybijania targu, widać niezdecydowanie na ich twarzach, czy kupią czy nie. Widać osoby, które oglądają zwierzęta. Jest też zdjęcie mężczyzny, który wraca zadowolony, ze świeżym pieczywem. Więc jest to taka podróż w przeszłość. My chcemy o niej opowiedzieć – wyjaśnia.
Fotografie są także inspiracją do prowadzenia badań naukowych w zupełnie nowym obszarze.
– Nie ukrywamy, że podczas spotkań z panem Januszem Buczkowskim odkryliśmy tę sferę naszej działalności, której nie dotykaliśmy, czyli jarmark chłopski, który był przecież niezwykle ważny w dawnej wsi, bo to nie było tylko miejsce typowego handlu, ale również miejsce spotkań, rozmów, wymiany informacji. Pełniło ważną funkcję integrującą ludność chłopską, czy małych miasteczek. I o tym wszystkim, właśnie poprzez ten projekt chcemy opowiedzieć – podkreśla Beata Ryń.
Projekt „Jarmark w Bodzentynie na fotografii Janusza Buczkowskiego” zostanie zrealizowany w ramach programu „Kultura – Interwencje 2019 – II nabór”. Jego wartość wynosi ponad 22 tysiące złotych, z czego ponad 8 tysięcy złotych stanowi dofinansowanie z Narodowego Centrum Kultury. Wystawy zaplanowano na wrzesień.