Uczestnicy 54. Marszu Szlakiem I Kompanii Kadrowej wkroczyli do Kielc. Piechurów przed cmentarzem wojskowym przy ulicy Ściegiennego, gdzie kadrówkowicze oddali hołd żołnierzom wojny polsko-bolszewickiej, witała liczna grupa mieszkańców.
Wśród nich był między innymi Tadeusz Nyk, który podkreśla, że wejście kadrówki do Kielc obserwuje każdego roku.
– To ogromnie ważne wydarzenie. Dlatego bardzo istotna jest pamięć o czynie komendanta i jego podwładnych. Oddziały Piłsudskiego obalając znaki graniczne, wyznaczające zabory, nieśli rodakom nadzieję na niepodległość – dodaje Tadeusz Nyk.
Wśród witających kadrówkę były także osoby, które przyszły oglądać piechurów razem z wnukami. Jak zaznaczają to niezwykle istotne, aby młode pokolenie nie zapomniało o ważnych wydarzeniach, jakie miały miejsce w przeszłości, które przyczyniły się do odzyskania przez Polskę niepodległości.
Marszałek Andrzej Bętkowski stwierdził, że reaktywacja marszu była bardzo dobrym pomysłem. Jak dodaje, Kielce dzięki temu, że były celem I Kompanii Kadrowej, stały się również swego rodzaju stolicą odbudowującego się państwa polskiego.
– Kielce były pierwszą stolicą zrywającego się do niepodległości państwa. Dobrze, że kielczanie identyfikują się z Pierwszą Kadrową – dodał marszałek.
Przewodniczący sejmiku Andrzej Pruś, dodaje że dzięki marszom „kadrówki” Polacy pamiętają o bohaterskiej historii legionów Piłsudskiego i polskiej niepodległości.
– Bez tego co wtedy zrobiono w Kielcach nie byłoby potem 11 listopada i niepodległej Polski. Budowanie niepodległości nie było takie proste. Nie działo się w gabinetach, ale bardzo często wiązało się z ogromnym wysiłkiem, z ofiarą, często życia i przelaną krwią – powiedział Andrzej Pruś.
Przed godziną 13.00 uczestnicy „Kadrówki” złożyli przy figurze Najświętszej Maryi Panny przy ulicy Krakowskiej uroczysty meldunek o przybyciu do miasta. Następnie na Placu Wolności odbyły się uroczystości zakończenia marszu z okolicznościowymi przemówieniami i wręczeniem odznaczeń.