Na początku nowego tygodnia w Szydłowie rozpocznie pracę gminna komisja do szacowania strat w sadach. Burmistrz Andrzej Tuz poinformował, że chce utworzyć kilka zespołów, aby prace poszły sprawniej.
Przypomnijmy, w środę na skutek gradobicia sadownicy szydłowscy słynący z uprawy śliwek stracili niemal w stu procentach tegoroczny plon. Uszkodzenia owoców są tak duże, że w ogóle nie nadają się one do sprzedaży. Ludzie zostaną bez środków do życia i bardzo liczą na wsparcie finansowe ze strony rządu.
Poseł PiS Marek Kwitek, członek sejmowej komisji rolnictwa zapewnia, że na pewno pomoc finansowa państwa dla poszkodowanych sadowników będzie, ponieważ rząd w trudnych sytuacjach, nie tylko tych związanych z rolnictwem zawsze staje na wysokości zadania. Poseł dodał, że najpierw trzeba oszacować straty w sadach.
– Następnie te protokoły wpłyną do Świętokrzyskiego Urzędu Wojewódzkiego, gdzie zostaną zweryfikowane. Kolejnym krokiem będzie wystąpienie wojewody świętokrzyskiego do ministra rolnictwa o przekazanie pieniędzy na pomoc dla poszkodowanych sadowników – podkreślił.
Wojewoda Agata Wojtyszek odwiedzając po gradobiciu szydłowskie sady zapewniła, że zrobi wszystko, aby cała procedura przeszła jak najszybciej. Zadeklarowała pomoc burmistrzowi w skompletowaniu składów gminnej komisji do szacowania strat, gdyby był z tym problem.
Zgodnie z przepisami w takiej komisji musi być po jednym reprezentancie urzędu gminy, izby rolniczej i ośrodka doradztwa rolniczego.