Kadrówka zatrzymała się w Choinach nad Nidą. Pobyt w nadrzecznej miejscowości był okazją do zacieśnienia więzów między Kadrówkowiczami. To właśnie tutaj piechurzy i jeźdźcy kultywują wieloletnią tradycję „chrztu bojowego”, czyli wrzucania do rzeki nowicjuszy, którzy w Marszu Szlakiem I Kompanii Kadrowej idą po raz pierwszy.
Jak mówi Adrian Natura, który z kawalerią jedzie po raz szósty, jest to tradycja wywodząca się z tak zwanej „ułańskiej fantazji”.
– Jak mawiał Bolesław Długoszewski „w przyjaźni można robić sobie różne świństwa, a w kawalerii można robić sobie żarty, ale na świństwa nie ma tutaj miejsca”. Bierzemy sobie te słowa do serca. Jest dla nas czas powagi i dyscypliny, np. przy okazji uroczystości, ale jest też czas ulgi i relaksu – podkreślił Adrian Natura.
Dodaje, że przystanek nad Nidą jest okazją do odreagowania wielu dni wędrówki i zebrania sił na wejście Kadrówki do Kielc.
Choć zdarzają się przypadki uciekania niektórych Kadrówkowiczów przed kąpielą w Nidzie, to w ogromnej większości piechurzy traktują to jako wspaniałą tradycję, a uczestnictwo w niej jako zaszczyt.
Wśród oczekujących na chrzest był m.in. pan Ryszard, który uczestniczył w swoim życiu w wielu marszach, ale na Kadrówce jest po raz pierwszy, za namową znajomego. Gdy zostało mu to zaproponowane, zdecydował się bez wahania i jak mówi – nie żałuje.
Uczestnicy Marszu Szlakiem I Kompanii Kadrowej pozostaną w Choinach nad Nidą przez całą sobotę i niedzielę. W Poniedziałek Kadrówka wejdzie do Kielc.